Pokusa

Nie taka zima straszna, czyli Jazz Jantar 2018

Godzina 19.15, nerwowa krzątanina. Portfel, klucze, miesięczny. Coś jeszcze? „Bilety, przecież idziesz na koncert, geniuszu” - odpowiadam sobie w myślach. Na klatce przypominam sobie o rękawiczkach. W końcu mamy rasową „edycję zimową”, na minusie — przydadzą się, gdy będziemy wracać po 23.00. Wracam i w pośpiechu przewalam szafkę, gdzie w teorii powinny leżeć. Do Żaka wbiegam zziajana, zazwyczaj o 20:05. Bez rękawiczek. Zrzucam kurtkę i liczę, że ktoś zajął mi miejsce w Sali Suwnicowej.

To idzie młodość! – Pokusa i Vehemence Quartet na Festiwalu Jazz Jantar

Jako iż (podobnie jak w roku ubiegłym) ekipa gdańskiego Żaka doszła do słusznego wniosku, że nie ma powodu, by z Festiwalem Jazz Jantar czekać do późnej jesieni, pierwszą jego odsłonę zorganizowano już teraz. Nieistotne, że nazwana zimową odbywa się w warunkach pogodowych bliskich wiośnie, ważne – i to jest tendencja stała – że poświęcona jest muzykom rodzimym. A skoro już zaczynać, to najlepiej od przedstawicieli młodej sceny jazzowej, dlatego też na Sali Suwnicowej zagrały Pokusa i Vehemence Quartet.

Piękno zwyczajnych historii i urok kosmicznych przestrzeni – Matana Roberts, Rob Mazurek Pulsar Quartet i Pokusa na festiwalu Jazz Jantar

Jedną z fajniejszych cech muzyki zwanej jazzem jest to, jak bardzo jest otwarta na rozmaite wpływy. Muzycy uprawiający tę sztukę równie bacznie jak w siebie wsłuchują się w innych twórców, dzięki czemu ich twórczość wciąż tętni życiem i podlega stałej aktualizacji.