Marcin Bożek

Dwa duety, to kwartet - prosta matematyka kolejnej edycji koncertowej Spontaneous Live Series

Siedemdziesiąta druga edycja cyklu koncertowego Spontaneous Live Series, odbywającego się już siódmy rok pod patronatem Trybuny Muzyki Spontanicznej i Dragon Social Club, kontynuuje free jazzową estetykę, jaką zaproponowano w edycji poprzedniej, umiejscowionej na osi czasu pod koniec marca br. Pomysł na sobotni wieczór 12 kwietnia wydaje się banalnie prosty: oto dwa ogniste duety swobodnego jazzu najpierw poderwą nas do lotu w dwóch separatywnych setach, a potem – oczywiście po raz pierwszy w historii wszechświata – zjednoczą siły w jeszcze gorętszym kwartecie.

Spontaniczny maj w poznańskim Dragonie

Wiosenna edycja cyklu koncertowego Spontaneous Live Series, organizowanego przez Trybunę Muzyki Spontanicznej i Dragon Social Club, wkracza w zasadniczą fazę. Organizatorzy przygotowali na najbliższy miesiąc aż trzy koncerty, w których kilkunastoosobowe grono artystek i artystów zaprezentuje zarówno tzw. autorskie projekty, jak i kilka, ulubionych na tej scenie, formacji „ad hoc”.

Quebec ponownie w Gdyni: François Carrier/Michel Lambert /Tomek Gadecki/Marcin Bożek wystąpili w klubie Ucho

Państwo wybaczą, ale znów będzie o (pozornym) drobiazgu. O jednym z tych koncertów, których doprowadzenie do skutku obarczone jest bagażem kompromisów i samozaparcia, ale też w końcu chęci i głębokiej pasji – tak ze strony muzyków, jak i organizatorów. Jednym znów z tych dziejących się gdzieś na marginesie życia kulturalnego, na które przybywa po kilkadziesiąt, kilkanaście nawet osób.

In side Shout

Tomasz Gadecki i Marcin Bożek to duet bardzo wytrwały. Funkcjonowanie nieco na uboczu nielicznej i, co tu dużo ukrywać - niszowej sceny polskiego free-improv wymaga sporej determinacji, mimo to muzycy nie ustają w regularnym działaniu i konsekwentnym samodoskonaleniu artystycznego języka. W przyszłym roku Olbrzym i Kurdupel będzie świętował dekadę scenicznej obecności, i choć praca w duecie pozostaje wciąż na pierwszym miejscu, wycieczki w kierunku kooperacji z innymi artystami zdarzają się im coraz częściej.

Posezonowa pocztówka z kurortu - Olbrzym i Kurdupel + Willi Hanne zagrali w sopockich Dwóch Zmianach

„Ostatecznie wszystko sprowadza się do jednej prostej kwestii – albo chcesz, albo nie chcesz grać” – mówił mi Marcin Bożek podczas ubiegłorocznej trasy Olbrzyma i Kurdupla z niemieckim perkusistą Willim Hanne.  Był to komentarz do pytania o jej przebieg – muzycy występowali wówczas w małych i średnich pomorskich miejscowościach, nierzadko przy bardzo niskiej frekwencji. Wola grania musi być u duetu jednak bardzo silna, ponieważ po roku muzycy w tym samym, poszerzonym składzie ponownie ruszyli na podbój północy.

Affair With Art

Marcin Bożek na gitarze basowej zna się, jak mało kto. Niepomny niekorzystnych stereotypów tyczących się tego instrumentu, uczynił go narzędziem swej pasji i pracy. O tym, z jakimi konsekwencjami wiąże się dochowanie wierności nie tylko jemu, ale także i samej profesji muzyka-improwizatora – oraz o wielu innych życiowych kwestiach – basista gra na solowej płycie Affair With Art.

Tomek Gadecki i Marcin Bożek albo Olbrzym i Kurdupel - tak naprawdę to co gramy to to współczesny folklor polski.

Podczas naszej pierwszej rozmowy, która odbyła się świeżo po wydaniu poprzedniego albumu „Six Philosophical Games” określaliście swoją muzykę jako „emo improv”. Czy teraz, po upływie kilku lat i kolejnej płycie na koncie nazwa ta pozostaje aktualna?

Work

Składy dwuosobowe nie są na scenie improwizowanej szczególną rzadkością, niemniej niewiele spośród nich cieszy się statusem „flagowego” projektu swych członków. Inaczej sprawa ma się z zespołem Olbrzym i Kurdupel, który brnie do przodu z konsekwencją - i (wbrew cokolwiek groteskowej nazwie) całkiem na poważnie. Dowodem atencji, jaką współną grę darzą Tomek Gadecki i Marcin Bożek jest świeżo nakładem Kilogram Records wydany album „Work” - zdecydowanie najciekawsza jak dotąd płyta duetu.   

Work: Olbrzym i Kurdupel z nową płytą w Klubie Żak

To wielki komfort móc się od czasu do czasu wybrać na koncert bezpretensjonalnie – nie mając żadnych specjalnych oczekiwań poza tym jednym, oczywistym: że spędzi się kilkadziesiąt minut obcując z żywą, powstającą hic et nunc muzyką. Wiedza, że ludzie za powstanie owej muzyki odpowiadający są w tym temacie doświadczeni, co więcej – od lat wspólnie nad nią pracują pozwala ufnie rozsiąść się na krześle i pozwolić dziać się rzeczom: zarówno dużym jak i tym troszkę mniejszym (czy też w tym przypadku może raczej: olbrzymim i... kurduplim?).

Ogień na Długiej! Mazur/Neuringer & Olbrzym i Kurdupel w Gdańsku

Klubowe życie codzienne muzyki improwizowanej odbywa się głównie w Warszawie i Krakowie, ale i Trójmiasto potrafi poza dużymi wydarzeniami jazzowymi (vide Jazz Jantar) przyciągnąć pojedyncze składy, które akurat grają swoje polskie trasy. Zdarza się nawet, że to tutaj odbywają się koncerty wzbogacone o ekstra atrakcje  – tak właśnie było dziś wieczorem w Teatrze w Oknie, gdzie Rafał Mazur i Keir Neuringer zagrali wspólny koncert z gdyńskim duetem Olbrzym i Kurdupel.

Strony