Trilok Gurtu

„To nie ja wybrałem instrument. To instrument wybrał mnie.” - Trilok Gurtu

Jest rok 1951. 30 października, Bombaj. Na świat przychodzi chłopiec. Trudno jest jeszcze wtedy wyrokować, co z niego wyrośnie. Z pewnością będzie umiał w przyszłości upichcić świetnego masala chicken, chyba, że będzie miał dwie lewe ręce do gotowania, ale to raczej się nie zapowiadało. Od lekarza dostaje 10 punktów w skali Apgara. Chciałoby się powiedzieć - pierwsze gwiazdki, zapowiadające świetlaną przyszłość, ale byłoby to bez sensu, więc tak nie napiszę. Nie zmienia to faktu, że gwiazdek w przyszłości nasz bohater nazbiera tyle, że mógłby z nich utworzyć własną Drogę Mleczną.

Spellbound

Intrygujący. Ten przymiotnik z całą pewnością odnosi się do artystycznej osobowości Triloka Gurtu. Muzycznego Globtrottera  o hinduskim  rodowodzie. Jednego z najwybitniejszych perksujonistów naszych czasów. Muzyka, którą wykonuje bynajmniej nie pachnie paczulą, jaśminem ani przyprawami.  Ma raczej posmak stali. Rasowego jazzu. Najnowsza, wydana w czerwcu bieżącego roku płyta „Spellbound” to zwierciadło, w którym odbija się kariera wybitnego muzyka.

Jazzdopad 2015: Od Anthony'ego Braxtona do Triloka Gurtu

Jazztopad rozmiłowany jest w premierach, przy każdej edycji przygotowuje kilka, w tym roku było ich pięć, trzy z nich przypadły na finałowy weekend. Nie byle komu te premierowe projekty zostały powierzone. Anthony’emu Braxtonowi, Andersowi Jorminowi i Wacławowi Zimplowi.

Tu nie ma przypadków - rozmowa z Piotrem Turkiewiczem

We Wrocławiu trwa właśnie 12. edycja festiwalu Jazztopad. Jak co roku specjalnie dla entuzjastów improwizacji powstały muzyczne projekty specjalne – w tym spotkanie doskolnale znanego Czytelnikom Jazzarium klarnecisty - Wacława Zimpla – z jednym z największych wirtuozów instrumentów perkusyjnych Trilokiem Gurtu.

Sopot Jazz Festival 2014: Adam Pierończyk - biorę całkowitą odpowiedzialność za to, co pojawia się w programie

Spotkaliśmy się w Krakowie, by rozmawiać o kolejnej edycji Sopot Jazz Festival, którego Adam Pierończyk jest dyrektorem artystycznym. Efektem naszego spotkania jest wywiad opublikowany na łamach portalu Jazzarium, mającego centrum dowodzenia w Warszawie. Te topograficzne zawiłości sprowokowały refleksję i pytanie, od którego postanowiłam rozpocząć rozmowę.