The Thing

Jazz Jantar: Atomic i The Thing: O czym trzeba milczeć?

Po otwierających gdański festiwal Jazz Jantar, koncertach Atomic i The Thing, muzycy zgodzili się na spotkanie z publicznością, które przmieniło się w wywiad. Rozmowa przebiegła w specyficznej, dość prześmiewczej atmosferze, jednak to, czym muzycy zechcieli się podzielić, warte jest namysłu i zapamiętania. 

The Cherry Thing

Obcowanie z muzyką The Thing zawsze przyprawia o gęsią skórkę. Skandynawskie trio złożone jest z trzech spośród „najgłośniej” obecnie grających jazzmanów. Intensywnością i bezwzględnością niektórych nagrań biją na głowę niejedną grupę metalową. Brzmieniem barytonu Matsa Gustafssona można straszyć niegrzeczne dzieci, zaś Ingebrigt Håker Flaten oraz Paal Nilssen-Love zdają się prześcigać w testowaniu wytrzymałości swoich instrumentów. Na najnowszym albumie do trzech wikingów dołączyła Neneh Cherry. W ten sposób powstało coś niezwykłego.

Action Jazz

Krótka, zawierająca dziewięć utworów płyta Skandynawów daje energię, która na pewno zimę pomoże przetrwać. Dość niespotykany, jak na nagrania współczesnych "gniewnych" jest fakt, że aż sześć utworów, to kompozycje nie pochodzące od muzyków tria. Wszystkim natomiast, udało się triu nadać swój własny, dość łatwo rozpoznawalny szlif, choć The Thing ma w sumie dwa oblicza. Pierwsze jest, można by rzec, punk-free-jazzowe.

Strony