River Run The

Matana Roberts - babka graciarka czy artystka totalna

Kiedy przyjechała do nas kilka lat temu po raz pierwszy zapowiadała, że będzie wracać. Spodobało się jej się u nas. Uległa fascynacji Warszawą, historią miasta, ludźmi, których poznała wówczas, choć pewnie aż tak wielu poznać nie zdążyła. W kolejnych latach pewnie może znalazła kolejnych, może zacieśniła te pierwsze znajomości. Właściwie wraca do nas wraz z kolejnymi rozdziałami swojej wielkiej, planowanej na 12 części sagi „Coin, Coin”. W czartek, w nocy pokazała rozdział trzeci.