Pat Martino

Pat Martino - weteran gitary

Życie jazzmanów jest inspiracją dla wielu reżyserów filmowych. Muzyka, pasja, talent, burzliwe historie miłosne, relacje w zespole, problemy narkotykowe. Na tych motywach powstały już dziesiątki świetnych filmów, m.in.: Mo Better Blues, Bird, Round Midnight, Dingo. Wszystkie te filmy to kinematograficzne perełki, ale najlepsze scenariusze pisze przecież życie. Dowodem na to, jest historia Pata Martino, która zakończyła się 1 listopada 2021 roku.

Soul Night Live!

Willis "The Gator" Jacskon - saksofonista tenorowy zapamiętany przez jazzowych kronikarzy jako przedstawiciel jazzu szczególnie silnie zakorzenionego w bluesie i rhythm&bluesie. Nagrywał od lat 50., a przynajmniej z tamtego okresu pochodzi najwcześniejsze rejestrowane przez jazzowe leksykony nagranie, tak na marginesie. wydane przez chicagowska firmę Delmark.

Think Tank

Omawiana płyta wybitnego gitarzysty Pata Martino to pozycja cokolwiek zaskakująca. I to nie tylko dlatego, że lider występuje w otoczeniu tzw. all stars: Joe Lovano – saksofon tenorowy, Gonzalo Rubalcaba – fortepian, Christian McBride – kontrabas i Lewis Nash – perkusja, których obecność wydaje się zupełnie przypadkowa, ale głównie dlatego, że wśród pomieszczonych na płycie utworów kilka wydaje się odchodzić od linii stylistycznej, z której znamy Martino i za którą przez lata go podziwialiśmy. 

Life At Yoshi's

Gitarzysta Pat Martino rzadko gości na łamach polskich gazet publikujących cokolwiek na temat muzyki jazzowej. A szkoda. Cóż jego talent przyćmiły sukcesy gwiazd typu Pat Metheny. Z postaciami o takiej popularności trudno walczyć, a z imiennikiem tym bardziej. Niestety Martino nie prezentuje  stylu gry, ani estetyki, która mogłaby spodobać się raczkującej jazzowej młodzieży. Nie znajdzie też admiratorów wśród tzw. śmietanki jazzfanów, ci bowiem mają zbyt mało czasu aby poświęcić muzyce więcej niż kilka minut dziennie.