Norma Winstone

Z planktonem nie ma żartów

W jednym z ostatnio publikowanych felietonie Marcin Olak narzekał, że nie ma tyle ile by chciał czasu na słuchanie ciekawej muzyki, która wpada mu ostatnio w ręce. Tęskni za tym, żeby poświęcić albumowi na przykład miesiąc. Nie wyjmować go z odtwarzacza i delektować się dźwiękami. Zapoznawać się z koncepcją twórczą, dać czas sobie i muzyce. I to jest w istocie dramat, bo może okazać się, że w takim biegu nazbyt spiesznym, coś umknie, coś pozostanie ukryte i ujmie tym samym radości obcowania z muzyką.

Jazztopad 2015: Tribute to Kenny Wheeler na otwarcie festiwalu

Aż chciałoby się powiedzieć idealny koncert na otwarcie bardzo ważnego, w bardzo poważnym miejscu dziejącego się  festiwalu, co więcej festiwalu, który wraz z swoją 11 odsłoną zapowiedział nowe otwarcie. Dodatkowo myśl przewodnia koncertu budziła nie dość, że zainteresowanie to jeszcze uznanie. Hołdy najczęściej składamy nie tylko wielkim postaciom muzyki, ale także postaciom bardzo popularnym.

Stories Yet To Tell

Norma Winstone jest niezwykłą jazzową wokalistką. Z jednej strony jest wierna tradycji: sięga po muzykę Coltrane’a, Shortera czy Marii Schneider, przywiązuje wielką wagę do słowa – fantastycznie interpretuje teksty piosenek (których najczęściej sama jest autorką). Z drugiej zaś, zamiast śpiewać przed orkiestrą czy ewentualnie „z towarzyszeniem” zespołu, tak jak robi to większość jej koleżanek i kolegów po fachu, sprowadza swój głos do roli instrumentu a towarzyszącym jej fortepianowi i klarnetom każe śpiewać.