Marcin Masecki

Nowa Muzyka Żydowska - Dzień 3: Tsugreytndik zikh tsu tantsn i Pozdrowienia z Jidyszlandu!

Po pierwszych dwóch dniach - kameralistyczno-medytacyjnej inauguracji w Synagodze im. Nożyków oraz rotańczonym piątku w klubie Palladium z Watcha Clan i grupą Samech - przyszła pora na to, co na Jazzarium.pl w festiwalu Nowa Muzyka Żydowska cenimy najbardziej: prawdziwie nową muzykę żydowską!

Jazz na targu - Jazzahead 2013

Hasło „targi jazzowe” brzmiało dla mnie dotąd jeszcze straszniej niż „szkoła jazzu”. Bo przecież jazz to wolność, a nie wykłady i podręczniki a tym bardziej nie stoiska i ulotki i biznesowe rozmowy.

JazzART 2013 dzień trzeci: Julian Gembalski, Hob Beats, Roberto Fonseka, Boeing

W niedzielne popołudnie w Katowicach, leniwe i ponure (za sprawą pogody), występy festiwalowe rozpoczął recital Juliana Gembalskiego, profesora w Akademii Muzycznej w Katowicach, wirtuoza organów, pianisty, laureata licznych nagród w konkursach improwizacji fortepianowej, i organowej. 
 

Dni Muzyki Nowej: Marcin Masecki i Stefan Wesołowski w gdańskim Żaku

Bardzo osobliwym pomysłem programowym rozpoczęła się wiosenna edycja Dni Muzyki Nowej w gdańskim Żaku. Trzeba mieć spore poczucie humoru, aby na otwarcie wydarzenia o takiej nazwie wybrać koncert muzyki Jana Sebastiana Bacha. Nie jest go pozbawiony także Marcin Masecki, który wykonał Die Kunst Der Fuge z pełną gracją inteligentnego dowcipu, a przy tym - całkiem na serio. 

Die Kunst der Fuge

"Jego gra wywołuje w mojej głowie obraz trenowanej foki, która wygrywa "Boże, chroń królową" na zestawie samochodowych klaksonów." - pisał krytyk John Beckwith o Glennie Gouldzie i jego interpretacji "Sztuki Fugi" Jana Sebastiana Bacha. Ku zdziwieniu wielu, raczej nikt nie napisze tak o najnowszym albumie Marcina Maseckiego.

Masecki/Scarlatti: I co? I jajco.

W TR Warszawa czeka już klasyczny, czarny fortepian Steinway’a. Obok, ustawione do niego pod kątem prostym stoi rozebrane z obudowy pianino. Przy każdym z instrumentów rozstawiono po dwa, wysokiej klasy mikrofony. Jeszcze jeden ukryty jest nad sceną. W strategicznych miejscach sali rozmieszczono 7 kamer. Wszystko, co za chwilę będzie się działo na scenie zostanie zarejestrowane i wydane na CD i DVD nakładem nowej, ale bardzo dobrze zapowiadającej się oficyny - For Tune Records. Po chwili zza kulis wyłania się  bohater wieczoru, z miejsca witany owacją zgromadzonej publiczności.

"Fajnie być czasem w tym razem tu i teraz" - LADO w mieście

Co to?! Trzaska dzisiaj gra?! - zapytał z lekka znieświeżony, starszy pan, poszukujący wśród zebranych w Powiększeniu tłumów, swojej czapki z daszkiem z napisem “New York”. I choć tym razem Mikołaja Trzaski na scenie zabrakło (zagra za to w niedzielę na koncercie Ohel Warszawa), coś z nowojorskiej atmosfery wisiało w powietrzu. Mimo ulewy, która przetoczyła się przez Warszawę, uniemożlwiając realizację koncertu na nadwiślańskiej BarCe i, w konsekwencji, godzinnego opóźnienia, do piwnicy przy ulicy Nowy Świat 26 przyszli fani, muzycy, dziennikarze, animatorzy i bywalcy. Warszawka? Być może. To jednak wielka wartość cyklu LADO w mieście, że choć odbywa się dopiero po raz trzeci, zasłużył już sobie na tytuł imprezy kultowej, regularnie gromadząc na koncertach nieoczywistych wykonawców pełną widownię. Ale przejdźmy do muzyki...

Marcin Masecki - z licencją na zabijanie

Studio im. Witolda Lutosławskiego - jedna z najlepszych akustyczne sal w Polsce. Drugi dzień XXVI edycji Warszawskich Spotkań Muzycznych - festiwalu, który łączyć chce światy muzyki dawnej i muzyki nowej. Na sali kilkadziesiąt osób. Na scenie czeka fortepian. Po chwili z głośników dobiega zapowiedź - koncert transmituje radiowa Dwójka. Na scenę wchodzi Marcin Masecki - zdobi go marynarka i dres. Dawno nie widzieliśmy go przy fortepianie - częściej korzysta z pianina po babci.

Ten rok będzie należał do... część II

Z radością przedstawiamy drugą część naszego spojrzenia w przyszłość. Tym razem Maciej Nowotny, autor znakomitego, anglojęzycznego bloga poświęconego polskiemu jazzowi polish-jazz.blogspot.com, przepowiada, z dużą dozą prawdopodobieństwa jak (ZNAKOMICIE!!) będzie wyglądał rok 2012 dla polskiej muzyki improwizowanej. Na kogo zwrócić szczególną uwagę? Na czyje płyty odkładać pieniądze?

Masecki / Tymański / Moretti - i co z tego? dwugłosu cześć II

To chyba jednak nie będzie tak do końca prawdziwy dwugłos. Byłoby tak bezwzględnie gdybym teraz przedstawił opinię odmawiającą prawa do istnienia przedsięwzięciom typu poniedziałkowe standard time Marcina Maseckiego, Tymona, i Macia Morettiego. Tak jednak nie będzie. Świat jest duży, Polska wbrew opiniom też nie taka najmniejsza i jest tu miejsce dla najróżniejszych muzycznych postaw. Nie ma powodu opowiadać, która jest lepsza od innej.

Strony