Sięgając po najnowszą płytę Piotra Barona “Kaddish” warto najpierw wyrzucić za siebie opakowanie tego albumu. Powodów jest kilka. Po pierwsze jest brzydkie, po drugie pierwszy rzut oka na listę utworów może zniechęcić do zapoznania się z muzyczną zawartością ("Barka na jazzowo?! To musi być koszmar!!") po trzecie po to, by wrócić do niego po zasłuchaniu się w znakomitej muzyce z tej płyty, by po pokornej lekturze odczytać ją na nowo.