John Hicks

It's Not About Melody

Zacząłbym od lampki czerwonego, wytrawnego wina. Rocznik? Może niezbyt stary, ale niech przynajmniej ociera się o „reserve”. Musi być za to głębokie w smaku. I pozostawiać swą drugą tożsamość na języku, gdy już łyk się przełknie. Winno też mieć ciemno rubinową barwę, niemal czarną. Może być z lekkim szkarłatnym połyskiem. Do wina można dodać jakąś intymną atmosferę. Może to być wieczór. Mogą to być świece... W każdym bądź razie nie pełnia świateł. Po co?

On This Day On The Vanguard

To nie jest zła płyta i w jakiś sposób wpisuje się w pewien schemat, któremu poddają się nagrania słynnego i wybitnego improwizatora Joe Lovano.