Jazzland

Lucidity

Nawet trwając w uwielbieniu dla obecnego w muzyce improwizowanej czy też jazzie elementu nieprzewidywalności dobrze jest móc czasem poobcować z pewnikami. Istnieją na szczęście muzycy, którzy może niespecjalnie gustują w sprawianiu niespodzianek, ale jeśli już coś wypuszczą, sięgnąć po to można bez mrugnięcia okiem. Do tej grupy bez wątpienia należą skandynawowie z Atomic.   

Lucidity

Nawet trwając w uwielbieniu dla obecnego w muzyce improwizowanej czy też jazzie elementu nieprzewidywalności dobrze jest móc czasem poobcować z pewnikami. Istnieją na szczęście muzycy, którzy może niespecjalnie gustują w sprawianiu niespodzianek, ale jeśli już coś wypuszczą, sięgnąć po to można bez mrugnięcia okiem. Do tej grupy bez wątpienia należą skandynawowie z Atomic.   

There's a Hole In The Mountain

Fakt, że przy tak wielkim zapracowaniu poszczególnych członków Atomic wciąż regularnie raczy nas nowymi longplayami uznać należy za świadectwo wielkiej pasji tworzenia i niezbywalny szacunek dla słuchaczy. Grupa mogłaby się spokojnie rozejść i nagrywać w innych konfiguracjach (a ich liczba jest, jak wiemy, niemal nieskończona), tymczasem od ponad dekady pozostają na posterunku, znajdując czas na wspólne sesje, których wynik nigdy nie schodzi poniżej przyzwoitego poziomu, a wykształcona stylistyka wciąż przyciąga soczystością rasowego grania.