Jaapo

Jazzpo!

Jazzpospolita - niczym kot Schrödingera - to jednocześnie jazz i niejazz. Ta niejazzowość właśnie jest w Jazzpospolitej największym atutem, kluczem otwierającym furtkę do innych muzycznych światów.  Pięć lat temu obok debiutanckiej płyty zespołu pt. „Polished Jazz” leżały na moim biurku albumy Contemporary Noise Sextet, Pink Freud czy też Chromosomos. Dziś zagalopowałam się w bardziej ortodoksyjne rejony jazzu, jednakże z wielką chęcią wracam do nowych produkcji tej grupy.