Gravity

Gravity

Wybór dróg twórczych, jakiego po opuszczeniu opiekuńczych progów jazzowych wydziałów uczelni muzycznych dokonują ich absolwenci jest stale powracającym tematem dyskusji zainteresowanych środowisk dziennikarskich. A to narzeka się na muzyków, którzy nie korzystając ze swego potencjału zajmują się li tylko bezrefleksyjnym kopiowaniem starych mistrzów, a to znów mówi o takich, których potencjał został nieustannym odgrywaniem standardów w ogóle przytarty. Ale czy naprawdę jest sens załamywać ręce?