Folk Five

Irek Wojtczak Folk Five w Studiu koncertowym im. Witolda Lutosławskiego - nie potrzebujemy Amerykanów.

Zagrajcie mi waszą muzykę – powiedział do polskich uczestników warsztatów SIM przed laty Ravi Coltrane. Co to znaczy waszą muzykę? Tę którą się kocha, pragnie grać, której tajniki się pieczołowicie studiuje, tę, przy dźwiękach której się wzrastało jako dziecko i, która jako pierwsza rozbudzała wyobraźnię, czy może muzykę, mocą tradycji, historycznie rzecz postrzegając, uznaje się za naszą źródłową? Gdzie sięgnąć, żeby spełnić kryterium „naszości” i jak rozstrzygnąć, która jest bardziej nasza, a która mniej. Jazzowa zza Oceanu czy ludowa, która żadnego oceanu nie widziała.

Folk Five

Od czasu, kiedy Zbigniew Namysłowski przedstawił nasz folklor jazzowemu światu minęło pół wieku. Kujawiak grany najpierw na jazzowo poszedł później w funky tudzież fusion i w takich postaciach funkcjonował jako jedna z  wizytówek polskiej sceny gatunku lat 60-tych i 70-tych. Obecnie za sprawą eksporterów w rodzaju Kapeli ze Wsi Warszawa rodzimy folk znów szerzej dociera do zagranicznej publiczności.