Obecność na Krakowskiej Jesieni Jazzowej amerykańskiego saksofonisty Kena Vandermarka to już niemal tradycja. Świetny, drapieżny improwizator, wyśmienity kompozytor doskonale znający historię jazzu, ale czerpiący z wielu innych gatunków. Na stałe związany jest z Chicago. Na krakowski festiwal powraca z coraz bardziej złożonymi i zwariowanymi projektami. W tym roku odbędzie pięciodniową rezydencji (23–27 października). U jego boku pojawią się: Nate Wooley, Didi Kern, Mette Rasmussen, Terrie Hessels i Elisabeth Harnik.
Dave Rempis zapewne do końca świata kojarzony będzie z drugim saksofonem The Vandermark 5 (formację uznać chyba możemy za out of print), jednakże pogłębiona analiza jego dokonań poza macierzystą do niedawna formacją, wskazuje, iż niewątpliwy talent improwizatorski, wciąż stosunkowo młodego Amerykanina (rocznik 1975), rozwija się we właściwym kierunku.
Gdzie jeśli nie we Wrzeszczu i kiedy, jeśli nie podczas Festiwalu Jazz Jantar miałaby zaistnieć taka historia? Cudze chwalimy, ale i swoje znamy bardzo dobrze. Podczas gdy dwa tygodnie wcześniej w Warszawie odbyła się rocznicowa feta na cześć Petera Brötzmanna, gdański Żak na nie mniej uroczystą okoliczność zorganizował jednemu z najbardziej zasłużonych „chłopaków z naszego miasta” nie mniej ciekawą imprezę.