David Goldblatt

Blue Sun

Czy spokojna muzyka, spokojny, niespieszny jazz może jeszcze zainteresować? Od jakiegoś czasu zauważam, że duża część osób słuchających na co dzień jazzu wymaga od tej muzyki albo dosadnego swingowania rodem jeszcze z lat 30 ubiegłego wieku, albo "łojenia", "free" itp. - katalog tych określeń jest bardzo szeroki. Czy zatem muzyk, który proponuje odmienne podejście do materii jazzowej może być w dzisiejszej dobie ciekawy?