Saksofonista, kompozytor i mistyk Charles Lloyd obchodził 80-te urodziny 15 marca 2018 roku. Z tej okazji 28 lutego 2020 ukazuje się album dokumentujący koncert jaki odbył się w Teatro Lobero w jego rodzinnym mieście Santa Barbara. Koncert z udziałem znakomitych gości takich jak gitarzysta Julian Lage, pianista Gerald Clayton, basista Reuben Rogers i perkusista Eric Harland oraz ze specjalnym udziałem Booker T. Jones’a i basisty i jednocześnie szefa wytwórni Blue Note Records – Dona Wasa.
Lubię jesień. Tegoroczna akurat całkiem złota się udała, ale ja osobiście czekam na jesień zawsze z powodów muzycznych – to festiwalowa pora roku w Polsce. Dla mnie z oczywistów względów logistycznych, ale też ogromnej już ilości wspomnień najważniejszym pozostaje Krakowska Jesień Jazzowa (którą na łamach Jazzarium staram się skrzętnie relacjonować), ale od kilku lat szczególnie też lubię listopad, kiedy to odbywa się festiwal Jazztopad, który jest okazją wyśmienitą, żeby odwiedzić Wrocław.
Gdy się kogoś lubi, tak jak ja lubię Charlesa Lloyda, Billa Frisell i Grega Leisza i ma słabość, tak jak ja mam, do ich brzmienia, to cokolwiek nagrają, o ile nie będzie to jakiś haniebny szmonces, to będzie się podobało. Lubię tę płytę i już. Nie wywołuje we mnie dreszczy emocji, nie stawia na baczność, nie intryguje, nie zaskakuje jak wiele innych albumów pana Lloyda i nijak nie spełnia kryteriów idei muzyki wyrywającej słuchacza ze strefy komfortu.
Podczas tegorocznego festiwalu wystąpią m.in. Charles Lloyd, Makaya McCraven, Anouar Brahem, Nicole Mitchell, Shabaka Hutchings, Vijay Iyer, Wadada Leo Smith, Vincent Courtois oraz Grzegorz Tarwid. Jazztopadowe koncerty mają program tak zróżnicowany, jak wielobarwna jest dzisiejsza scena jazzu i muzyki improwizowanej.
Charles Lloyd, Makaya McCraven, Anouar Brahem, Nicole Mitchell, Shabaka Hutchings, Vijay Iyer, Wadada Leo Smith, Vincent Courtois czy Grzegorz Tarwid – jazztopadowe koncerty mają program równie zróżnicowany, jak wielobarwna jest dzisiejsza scena jazzu i muzyki improwizowanej. Nie inaczej zapowiada się program 16. edycji.
Taki niewielki, a tak wielkie serce do muzyki – powiedział o nim jeden z wychodzących z warszawskiego koncertu słuchaczy. To był drugi występ Michela Petriccianiego w Polsce. Był 1997 rok, ten sam kiedy na scenie Jazz Jamboree występował The Manhattan Transfer, kwartet Kenny’ego Garretta, zapomniany dziś trochę enfant terrible brytyjskiej sceny muzycznej Django Bates oraz Diana Krall - wówczas bardzo młoda i bardzo nieznana wokalistka z USA.
Przydarzało się wielkiemu Charlesowi Lloydowi grywać w życiu od czasu do czasu z gitarzystami. Nie zdarzało się to bardzo często, bo ulubionym jego formatem bandu był klasyczny kwartet, ale jednak bywało i są na to dowody. Niektóre imponujące nawet. Na liście są tu Węgier Gabor Szabo, brat słynnego pianisty Pheeneasa Newborna, Calvin działający na polu muzyki rhythm and bluesowej, a także John Abercrombie, którego zapewne nikomu z miłośników jazzu przedstawiać nie potrzeba.
Nie dane mi było uczestniczyć w dwóch poprzednich wizytach saksofonisty we Wrocławiu (2010 oraz 2014 – ten drugi koncert udokumentowany płytą “Wild Man Dance” dla Blue Note Records). Na tegoroczny koncert Charlesa Lloyda czekałem z ostrożnym optymizmem ale też i pełen ekscytacji.
25 listopada, o godzinie 17:30, na placu Wolności przed budynkiem NFM, nastąpi uroczyste odsłonięcie płyty upamiętniającej współpracę Charlesa Lloyda z wrocławskim środowiskiem muzycznym.