ARTUR MAĆKOWIAK Solo

Zdjęcie: 
Miejsce: 
Pardon o Tu, Warszawa
Data: 
09.12.2012

ARTUR MAĆKOWIAK Solo

Artur Maćkowiak - muzyk, performer, animator kultury alternatywnej. Działa na rynku muzycznym od ponad 15 lat. Muzyk zespołów SOMETHING LIKE ELVIS i POTTY UMBRELLA, z którymi nagrał pięć płyt. Koncertował niemal we wszystkich państwach Europy oraz w Kanadzie i USA. Od trzech lat rozwija się też indywidualnie, komponując własną muzykę z pogranicza eksperymentu i improwizacji, z elementami słowiańskiej melodyki i wrażliwości. Do wspólnego grania zaprasza muzyków z odmiennych stylistyk muzycznych, a czasami nawet "niemuzyków". W 2011r. ukazały się dwa wydawnictwa z jego udziałem: płyta "POT ONE TEA" nagrana przez Maćkowiaka z artystami wizualnymi - Ann Noel i Grzegorzem Pleszyńskim oraz "THE DULUOZ LEGEND" nagrana w duecie z Tomaszem Pawlickim (m.in. Ecstasy Project, Maestro Trytony). W tym samym roku powstały nagrania zespołu INNERCITY ENSEMBLE, w skład którego wchodzą również muzycy zespołów: ED WOOD, HATI, GROBBING THRISTLE, JACHNA/BUHL. Debiutancka płyta INNERCITY ENSEMBLE "Katahdin" ukazała się w październiku 2012r. Maćkowiakowi zdarza się również komponować muzykę filmową. Ma na swoim koncie skomponowanie muzyki do pięciu filmów. Odpowiedzialny za organizację festiwali: IF YOU SAY SO... FESTIVAL oraz FONOMO Music & Film Festival. Założyciel Wet Music Records, gdzie ukazują się nagrania projektów z jego udziałem.
“Płyta "TAKE AWAY" jest najbardziej osobistą płytą, jaką udało mi się nagrać. Jest wynikiem spotkania z samym sobą. Muzyka w ramach wszystkich wcześniejszych projektów była rezultatem współpracy z osobami, z którymi w danym czasie miałem okazję grać. Wspólne tworzenie muzyki to duża przyjemność. Chciałem jednak sprawdzić, jak działa sytuacja, w której tego wzajemnego oddziaływania nie ma. Gdzie jest się zdanym na samego sobie, ale też nie ma potrzeby szukania kompromisów, czy spełniania oczekiwań. Chciałem odnaleźć w sobie przyjemność ze zwykłego grania na instrumencie, gdzie niekoniecznie musi pojawić się jakiś założony efekt. Zarejestrowałem dźwięki, które w tym konkretnym czasie i okolicznościach byłem w stanie z siebie wygenerować. Nie wiem, czy to, co powstało jest fajne i nawet niespecjalnie ma to dla mnie znaczenie. Najważniejszy był dla mnie czas, kiedy ta muzyka powstawała. Dzięki niej dowiedziałem się o sobie czegoś nowego.”

Pardon To Tu, g. 20:30

wstęp: 10 zł