Wadada Leo Smith, Jamie Saft , Joe Morris, Balazs Pandi - zadebiutują w Rare Noise płytą Red Hill

Autor: 
Redakcja
Autor zdjęcia: 
mat. promocyjne

Wrzesień okazuje się być wyjątkowo łaskawy dla fanów wielkiego Wadady Leo Smitha. Tydzień temu informowaliśmy o światowej premierze krążka „The Great Lake Suites”. Ale to nie jedyny album trębacza, jaki pojawi się w sprzedaży tej jesieni. Pod koniec miesiąca ukaże się również „Red Hill” – płyta awangardowego kolektywu Wadada Leo Smith, Jamie Saft , Joe Morris, Balazs Pandi, debiut dla brytyjskiej wytwórni RareNoise.

Wadada Leo Smith z całą pewnością zasługuje na miano ikony awangardy, ale również na epitet „pracowity”. W tym roku ukazał się już album „Sonic Rivers” nagrany z Georgem Lewisem oraz Johnem Zornem dla nowojorskiej wytwórni Tzadik. Dokładnie dzisiaj światową premierę ma krążek „The Great Lake Suites”. Red Hill posłuchamy już za kilka dni. Jak zapowiadają sami muzycy będzie to  „muzyczne wołanie o nową awangardę”. Jamie Saft (fortepian, Fender Rhodes), Joe Morris (kontrabas) oraz Balazs Pandi (perkusja) to znakomici improwizatorzy, o sporym dorobku muzycznym. Nic więc dziwnego, że wspólny album z amerykańskim trębaczem wzbudza sporo emocji i śmiało można go zakwalifikować do jednego z bardziej oczekiwanych muzycznych przedsięwzięć tej jesieni.

Czego możemy się spodziewać? Magazyn „Wire” udostępnił pre-listening utworów, które ukażą się wkrótce na płycie. Już po pierwszym odsłuchu można wyczuć, że będzie to muzyka dynamiczna, a zarazem taka, która oddycha i płynie. W całości wyimprowizowany materiał obejmuje sześć kompozycji. „To niezwykle rzadkie, by czterech improwizatorów o tak głębokim podejściu do muzyki otrzymało tyle wolności w konstruowaniu albumu takiego, jak ten” – podkreśla amerykański pianista, związany z środowiskiem Johna Zorna, reprezentant Radical Jewish Culture, współautor Red Hill – Jamie Saft.

O wyjątkowości muzyki zarejestrowanej na albumie stanowi na pewno udział Joe Morrisa, gitarzysty, którego czytelnicy Jazzarium być może słusznie skojarzą z projektami Matthew Shippa. Amerykański muzyk ma na swoim koncie kilkadziesiąt albumów. Najmłodszy z improwizatorów – Węgier Balazs Pandi, który niedawno skończył trzydzieści lat, zdążył już zaskarbić sobie uznanie krytyki w domenie muzyki eksperymentalnej. Perkusista może również pochwalić się całkiem okazałą dyskografią. „Balzas ma zmysł wolności, co w muzyce improwizowanej jest rzadkością. Ma takie samo doświadczenie w muzyce metalowej, co we free jazzie, dzięki czemu zawsze uderza do przodu. Jest głębokim i skoncentrowanym słuchaczem, a zarazem sympatycznym myślicielem, dlatego improwizowanie z nim zawsze przebiega pomyślnie” – ocenia Jamie Saft.

Wadada Leo Smith od ponad czterech dekad obecny na scenie, znany głównie jako solista i lider, jest jednym z najbardziej cenionych muzyków jazzowych na świecie nie tylko przez międzynarodową krytykę, ale również pokolenia młodych improwizatorów. Inspiruje i fascynuje.