W bezpiecznym świecie muzyki - Claws & Wings nowy album Erika Friedlandera

Autor: 
Redakcja
Autor zdjęcia: 
Angelo Merendino

Album Claws & Wings Erika Friedlandera - wiolonczelisty i kompozytora ukazał się 16 października. Powstał we współpracy z pianistką Sylvie Courvoisier i Ikue Mori - odpowiedzialną za elektronikę. Jest dedykowany zmarłej żonie Erika Friedlandera. Rekonstruuje ciszę, stanowi rozważania na poczuciem straty i próbę zmierzenia się z tym silnym uczuciem. Muzyka rezonuje z całym procesem przemiany Erika: od medytacji nad straconym życiem, przez odzyskanie równowagi do gotowości budzenia się każdego poranka z optymizmem.

Wiolonczelista i kompozytor stracił swoją żonę kilka lat temu. Tancerka i choreograf, Lynn Shapiro, zmarła na raka piersi w 2011 roku. Została zdiagnozowana 10 lat wcześniej. Friedlander mówi, że muzyka stała się dla niego przestrzenią niezbędnego wyzwolenia do funkcjonowania w obliczu pogarszającego się stanu zdrowia jego towarzyszki życia.


Podczas tych trudnych lat uciekałem w pracę - mówi. To było miejsce, gdzie ja mogłem ustanawiać zasady, gdzie kontrolowałem wszystko to, co chciałem kontrolować.
Trochę irocznicznie Friedlander mówi: straciłem dostęp do mojego azylu zaledwie tydzień po śmierci żony.

 

 


Mam 15-letnią córkę. Pokłóciliśmy się przed jej wyjściem do szkoły, i wyszła trzasnąwszy drzwiami, zostawiając zapakowany lunch na stole - opowiada Friedlander. Pomyślałem, że to może być dobra okazja żeby się pogodzić. Chwyciłem lunch i wsiadłem na rower. Trochę padało na zewnątrz, pośliznąłem się i upadłem tak, że naderwałem sobie całkowicie ścięgno w lewym kciuku, tym samym poczułem, że wszystkie drogi i pomysły do ucieczki w azyl zamykają się.


Leczenie trwało miesiącami. Friedlander miał dużo czasu na rozmyślania. Nowy album Claws & Wings jest jego pierwszym dziełem od momentu przejścia przez ten trudny okres w jego życiu.