Still Dreaming - Joshua Redman wciąż marzy

Autor: 
Redakcja, mat. pras.

Pamiętacie formację Old And New Dreams? Na pewno, przecież nagrywali m.in. dla ECM, a o ECM nie wypada nie pamiętać. To nic, że nie był to jedyny label, dla którego wydawali, to nic, że zdarzyły im się nagrania dla swego czasu równie ważnej, jeśli nie ważniejszej, włoskiej oficyny Black Saint. Dla kogokolwiek by nie nagrywali byli wielkim zespołem przełomu lat 70. i 80. Wywodzącym się wprost z idei wielkiego kwartetu Ornette’a Colemana, złożonym w połowie z muzyków legendarnego bandu. W składzie grali Dewey Redman na saksofonach, Don Cherry na trąbce, Charlie Haden – kontrabas i Ed BLackewell – perkusja. Działali 12 lat, zostawili po sobie cztery płyty.

Dziś żadnego z tych wielkich jazzowych magów nie ma wśród nas, ale są pokolenia artystów, którzy zapatrzonych jeśli nie w muzykę bandu to w klasę i wielkość poszczególnych jego członków.

Z radością więc śpieszymy donieść, że 25 maja na rynek płytowy trafi album odnoszący się wprost do fascynacji Old And New Dreams. Nagrał go band skupiający z pewnością jednych z najważniejszych dziś amerykańskich jazzmanów, Joshuę Redmana, Rona Milesa, Scotta Colleya i Briana Blade’a.

Każdego z nich łączy z tamtymi wielkimi poprzednikami szczególna więź. Blade, jak Blackwell pochodzi z Louisiany, Colley studiował u Haden, Miles przez długie lata pozostawał pod silnym wpływem gry Cherry i w końcu Redman, którego z saksofonistą Old And New Dreams łączą najsilniejsze więzy krwi.

My jeszcze nie mieliśmy okazji posłuchać tej formacji u nas, ale fani z za Oceanu owszem. Seria jej zeszłorocznych koncertów odbiła się szerokim echem w świecie jazzu. Nie dziwi więc, że Still Dreaming jest jedną z najbardziej oczekiwanych płyt 2018 roku i być może będzie mocną kandydatką do prestiżowych nagród. Album zawierać ma kompozycje własne członków grupy, ale również utwory z repertuaru Old And New Dreams.

Płyta ukaże się nakładem Nonesuch Records, tak więc możemy śmiało jej wypatrywać w polskich sklepach płytowych.

Tagi: