Sławomir Kulpowicz - The Quartet - Live in Warsaw Philharmonic Hall 1979

Autor: 
Redakcja

Na to wydawnictwo czekaliśmy bardzo. Wszyscy, któzy mieli kiedykolwiek okazję usłyszeć the Quartet. Nie ma już z nami ani Sławka Kulpowiecza ani TOmasza Szukalskiego. Nie ma więc i The Quartet, ale jest muzyka, pozostanie z nami na płytach takich właśnie jak "Sławomir Kulpowicz Complete Edition I". Prezentujemy zatem koncert tej wybornej grupy, jaki odbył się w Filharmonii Narodowej w pańdzierniku 1979, a pamiętajmy, że to tylko połowa tego podwójnego albumu. Są tu jeszcze niepublikowane wcześniej na CD nagrania a archiwum Polskiego Radia. Czym był The Quartet? Oddajmy głos Tomaszowi Tłuczkiewiczowi. Tak pisał o nim w liner note do płyty.

 
"Był to zespół, jakich mało. Mieli u fanów wzięcie kultowe jak niewiele polskich zespołów przed nimi i prawie nikt po nich. I ja byłem ich fanem, byłem i jestem, bo po trzydziestu latach wcale mi nie przeszło i nadal uważam, że to wielka orkiestra. Ma wszystko, co mają wspaniałe kwartety: wspaniałego solistę z przodu, wspaniałą sekcję z tyłu, wspaniały repertuar i wspaniały styl. 
Najbardziej oczywistym atutem The Quartet był Tomasz Szukalski i album ten demonstruje jego zjawiskowy talent jak żaden inny dotąd. Tenorissimus gra tu także na sopranie i na klarnecie basowym; gra szybko i wolno, do rymu i taktu, ad libitum i free; gra w kwartecie, trio, duecie i solo. Gra swym słynnym groźnym tonem raz z hebanu, raz z aksamitu, z oszczędną zwinnością i zniewalającą pewnością drapieżnika, co zawdzięcza zarówno swemu zapasowi mocy, jak i wsparciu w odwodach. W The Quartet najbardziej cenił to, że potrafili utrzymywać napięcie, że w każdej chwili mógłby przerwać solo i wrócić, nawet po paru minutach, a napięcie w muzyce wcale nie spadłoby mimo nieobecności melodii pierwszego głosu.
Tę zdolność, zarówno do utrzymywania napięcia jak i swobodnego przeskakiwania na różne jego poziomy, umożliwiał specyficzny mechanizm napędowy The Quartet. Jego osią jest fortepian, który niechybnie i niezłomnie dozuje energię potężnymi ciosami akordów. Bębny zamieniają ten ruch posuwisto-zwrotny na wirujący, zbierają energię jak koło zamachowe i przekładają je na różne prędkości jak skrzynia biegów. Bezpieczne pomiędzy niewzruszonymi filarami lewej ręki fortepianu bębny na przemian kroczą, tańczą, podskakują i skradają się.
Także bas cieszy się swobodą. Choć gdy trzeba stawiać słupy i schody zawsze może na niego liczyć, bas potrafi odjechać i jakby drugim głosem opowiedzieć własną historię, albo uporczywie trwać przy jednym dźwięku, lub kilku, które zapętlają się w ostinatową figurkę i niosą kwartecik jak gąsienica czołg. 
Tak więc jeśli Szukalski w The Quartet panuje, to rządzi w nim Kulpowicz, główny mechanik i nawigator tej jazdy. To według algorytmów jego kompozycji działa ten wielki zespół. Są to kompozycje znakomite, mają wdzięczne melodie z mikro motywów, często w rzadkich skalach. Rozpięte w przęsła ponad filarami otwartych harmonii jak kratownica dobrze zbudowanego mostu układają się w elegancki ornament i idealnie proporcjonalną formę. Wypełnia je narracja o bogatej i swoistej dramaturgii, raczej opera z arii, duetów, chórów i recytatywów niż piosenka ze zwrotek i refrenów. Są to scenariusze dla tej konkretnej obsady, grane przez inne składy nie brzmiały już tak wspaniale i właściwie nie trafiły do repertuaru tria ani koncertów solowych. A jednak już wtedy słychać zapowiedź własnego stylu ompozytorskiego, a Namashkar Blues to pierwszy z serii charakterystycznych dla tego stylu hymnów.
Był to kwartet w wielkim stylu Kwartetu Johna Coltrane’a. W tamtych czasach było to dość częste. The Quartet wyróżnia wszakże spośród wielu adeptów pentatoniki, harmonii modalnej i polirytmii i równa z niewieloma wielkimi kwartetami, takimi jak Charlesa Lloyda, Garbarka/Jarretteta, czy Branforda Marsalisa, ta sama co u Coltrane’a wiara, że muzyka jest darem nadprzyrodzonym i może być mistycznym doświadczeniem otwierającym drzwi percepcji nadprzyrodzonego porządku. Jako taka jest pilną ludzką potrzebą i to właśnie żarliwe poczucie pilnej potrzeby muzyki zmieniło ten kwartet w The Quartet."

 

The Quartet - Live at Warsaw Philharmonic Hall 1979 by Jazzariumpl on Mixcloud