Jazz Nad Odrą - 51 odsłona, pod wodzą Leszka Możdżera.

Autor: 
Red. (materiały prasowe)
Autor zdjęcia: 
mat. organizatora (plakat Rafał Olbiński)

51. Jazz nad Odrą powoli staje się faktem. Festiwal rozpocznie się 14 kwietnia 2015 roku i potrwa 7 dni, do poniedziałku, 20 kwietnia. Na większość spośród głównych koncertów tegorocznej edycji JnO w salach wrocławskiego Impartu.

W ubiegłym roku festiwal świętował swój 50 jubileusz. Obchody były huczne, w drugą pięćdziesiątkę wkroczyć jednak wypada z nowymi pomysłami, energią, rozmachem, ale także z zachowaniem tego, co najlepsze: niepowtarzalnej atmosfery, wielkich światowych gwiazd jazzu, największych talentów i mistrzów polskiej sceny jazzowej. Taka jest idea i odpoweidzialny za nią jest tym razem nowy dyrektor artystyczny Leszk Możdżer. Oto jak on sam zachęca do odwiedzienia festiwalu: 

Cała światowa branża odpisuje na maile sekretariatu JnO dosłownie w ciągu paru godzin, po tym można poznać, że ten festiwal to marka o światowym zasięgu i wysokiej renomie. Muzycy na całym globie wiedzą, że ten festiwal jest dobry i warto tu przyjechać. Od wielu lat jestem za kulisami Jazzu Nad Odrą, znam tu każdą garderobę i każdy fotel w Imparcie.

W tym roku po raz pierwszy zostałem dopuszczony do stołu Rady Starszych. Staramy się wspólnie wydestylować ze światowych muzycznych zjawisk zestaw takich artystów, za którymi warto pójść. Z którymi warto być. Których warto poczuć i posłuchać. Zanim powietrze wypełni się wibracjami trzeba dowieźć do Wrocławia ich fizyczne ciała z różnych zakątków świata, zapewnić im warunki techniczne, zadbać o detale których często nie da się opisać w kontrakcie. Trzeba się zmierzyć ze sztywną materią terminów i wymiarów bagażu. Czasami wznieść się ponad ego. Układając program festiwalu tolerujemy swoisty patos Jazzu nad Odrą, pamiętamy o jego długiej tradycji, ale chcemy żeby był zawsze młody. Nie szukamy sensacji. Prezentujemy uznanych mistrzów ale i lokalnych, predestynujących muzyków dla których występ na Jazzie Nad Odrą to wymarzona szansa.  

A jaki jest efekt tego wspólnej destylacji dowiedzieliśmy się 12 lutego podczas konferencji prasowej. Rzecz wygląda tak: Swoje zespoły zaprezentują DAVE LIEBMAN, LARS DANIELSSON, LEE KONITZ, bedzie okazja posłuchać także formacji THE BAD PLUS, DAVID SANBORN ELECTRIC BAND, DAVE DOUGLAS HIGH RISK Electric Group, kwartet SEAMUSA BLAKEA, TOMASZA PRUCHNICKIEGO cyz EWELINz SERAFIN, zagra również ARTUR DUTKIEWICZ oraz kwintet MARIUSA NESETA.

Jakby tego było mało to wystapią również KUBA PŁUŻEK, ZOHAR FRESCO QUARTET, BIG BAND ALEKSANDRA MAZURA, AGA EUROPEAN JAZZ QUARTET, WOJCIECH MYRCZEK, FEEL FREE z PIOTREM WOJTASIKIEM i  Laureat Grand Prix 2014 NSI QUARTET. Projekty specjalne przygotuje WOJTEK KONIKIEWICZ ("Po co polskiemu jazzowi awangarda?", in memoriam Ryszard Gwalbert Misiek) oraz LESZEK MOŻDŻER, któy zdradził podczas konferencji prasowej, że stanie na scenie z wschodzącą gwiazdą brytyjskiej pianistki Gwilimem Simcockiem 

Będzie więc czego słuchać a my jeszcze raz oddajmy głos Leszkowi Możdzerowi: Nie chcemy słuchać tylko tych, co świetnie grają, chcemy słuchać tych, którzy są pięknymi ludźmi. Mistrzami w swoim fachu. Muzyka improwizowana to jeden z tych wymiarów w którym nie da się kłamać. Prawda? Prawda.