Gnoza Davida Virellesa

Autor: 
Redakcja, mat. pras.

Zaprasza go do współpracy Henry Threadgill, Steve Coleman i Chris Potter. Tomasz Stańko uważa go za przyjaciela, razem z nim muzykuje i chwali go przy każdej okazji. Od kilku lat należy do stajni wielkiego Manfreda Eichera co znacza, że jego płyty ukazują się w zdaniem wielu najlepszej płytowej firmie świata.

Czego chcieć może więcej urodzony w Santiago na Kubie i mieszkający w Nowym Jorku pianista David Virelles?
Mamy nadzieję, że jest coś takiego i, że dotyczy nie tylko samej kariery i pochwał płynących z ust wetreanów, ale także czegoś nierozerwalnie związane z jakością muzyki, jaką Virelles pozostawi po sobie. Lada moment będziemy mogli przekonać się na własne uszy, ponieważ wąśnie na sklepowe półki trafia jego najnowsza płyta.
Album zatytułowany jest Gnosic i jak twierdzi wydawca virellesowska gnoza opowiada o transkulturowych tradycjach muzyki kubańskiej, o jej świeckich i sakralnych korzeniach.
Nie mniejsze zaciekawienie wywoływać może skłąd, w jakim płyta została nagrana. Pianiście towarzyszą: Román Díaz  wokal oraz cały arsenał egzotycznych  perkusjonaliów, Allison Loggins-Hull – flet piccolo, Rane Moore  klarnet i klarnet basowy, Adam Cruz,  Alex Lipowski, Matthew Gold, Mauricio Herrera  - instr. Perkusyjne, Thomas Morgan – kontrabas, Yunior Lopez – altówka, Christine Chen, Samuel DeCaprio  - wiolonczela oraz Melvis Santa głos.

Tagi: