Fabian Almazan otworzy katalog wydawniczy Blue Note / Artistshare

Autor: 
Redakcja

Blue Note jaki jest - każdy fan jazzu wie: to dla tej wytwórni nagrywali płyty Miles, Thelonious, John, Herbie, Art - i wiele innych ikon muzycznej improwizacji, których nazwiska wyryte są w historii muzyki tak złotymi zgłoskami, że taniej jest wymieniać ich tylko z imienia. Ostatnimi laty firma, za sterami której zasiadł Don Was stawia na młodych - na czele z Jose Jamesem, Robertem Glasperem czy Gregorym Potterem. Błękitna nuta postanowiła jednak poszerzyć swoją młodą kadrę a przy tym zrobić to w sposób nowoczesny - z pomocą crowdfundingu. I tu do gry wchodzi ArtistShare.

Choć dziś dużo lepiej znaną platformą do pozyskiwania środków na projekty kreatywne jest Kickstarter, pierwsze kroki w tym biznesie stawiał właśnie ArtistShare - jeszcze w 2003 roku. Przez ten czas płyty wydane za pośrednictwem tej oficyny doczekały się m.in. 6 statutetek Grammy (i aż 18 nominacji). Wśród współpracujących z AristShare twórców są m.in. Maria Schneider, Jim Hall, Gerald Clayton oraz Ryan Truesdell, odpowiedzialny za obsypany nagrodami album „Centennial: Newly-discovered works of Gil Evans”.

Z połączonych mocy Blue Note’u i Artistshare powstać ma platforma do wspierania najlepszych z najmłodszych artystów jazzowych. Zamiar ten zdaje się potwierdzać pierwszy projekt realizowany w ramach tej fuzji „Rhizome” pianisty Fabiana Almazana.
O Fabianie Almazanie pisaliśmy już na Jazzarium nie raz. To jeden z najzdolniejszych pianistów dzisiejszej nowojorskiej sceny - obok Davida Virellesa, Matta Mitchella czy Kris Davis. Mogliśmy się o tym przekonać podczas jego koncertów z kwintetem Ambrose’a Akinmusire’a na Warsaw Summer Jazz Days czy na najnowszej płycie Terence’a Blancharda „Magnetic” (wydanej właśnie dla Blue Note).

Na „Rhizome” obok Almazana usłyszymy także Lindę Oh (kontrabas), Henry’ego Cole’a (perkusja), kwartet smyczkowy oraz wokalistkę i gitarzystkę Camilę Mezę. Lider wziął w tym projekcie odpowiedzialność tak za muzykę jak i za słowa. A o czym to płyta? Niech opowie sprawca całego zamieszania:
Jestem amerykańskim muzykiem, urodzonym na Kubie. Chciałbym podzielić się z Wami tym, co znaczy dla mnie być częścią tych dwóch kultur. Słowa na tę płytę piszę więc po hiszpańsku. Muzyką mam nadzieję zilustrować tę szczególną, ekspresyjną a przy tym elegancką i poetycką nutę kultury latynoamerykańskiej, w której wyrosłem. Ta płyta jest dla mnie bardzo szczególna - chciałem oddać to w tytule - Rhizome oznacza roślinę, która choć ponad ziemią wydaje się być kilkoma, zupełnie od siebie różnymi bytami, pod ziemią łączy ją jeden i ten sam korzeń. Dla mnie to metafora życia - ludzie wydają się samodzielnymi, odrębnymi jednostkami, podczas gdy w rzeczywistości wszyscy są ze sobą połączeni, w niezauważalny dla oka sposób. Jesteśmy swoimi Espejos - wzajemnymi odbiciami.
Płytę „Rhizome” można zamawiać za pośrednictwem ArtistShare już teraz - w różnych pakietach sponsorskich, począwszy od 12 a skończywszy na 7 500 dolarów.
Dodatkową atrakcją jest też możliwość znalezienia się na... okładce płyty „Rhizome”... Autor zamierza bowiem zamieścić na niej mozaikę z fotografii ludzkich twarzy. Aby dodać do niej swoje zdjęcie wystarczy wejść na stronę http://www.rhizomeproject.com.

Rhizome Project_web from Fabian Almazan on Vimeo.

Tagi: