Tzadik

Gently Unfamiliar

Są takie płyty, które mają wielkie szanse żeby zostać pominiętymi w natłoku wydawniczym, w tej wielkiej światowej nadprodukcji płyt. Dziwić może, że album „Gently Unfamiliar” do takiej kategorii płyt pozwalam sobie zaliczyć, bo ostatecznie Karl Berger to wielka postać w światowym jazzie. Pech jednak chciał, że choć wielkości mu odmówić nie można, podobnie zresztą jak i gronu jego przyjaciół i współpracowników szacowności oraz ważności płytowych nagrań, to popularność mistrza z Heidelbergu raczej jest mizerna. Zwłaszcza w gronie młodszych słuchaczy.

John Zorn - Valentine’s Day

John Zorn na jednym ze swoich ostatnich albumów Valentine’s Day uległ presji wydawania naprędce, kolejnego materiału. Nawet jeśli jesteś wizjonerem muzyki eksperymentalnej, rachunku prawdopodobieństwa nie oszukasz. Zorn od pięciu lat wydaje minimum cztery płyty rocznie. To średnio jeden album na dwa, trzy miesiące. Nie każdy z nich musi być wybitny i przełomowy. Ba. Któryś z nich może być po prostu przeciętny. 

Double Windsor

O tym, że Sylvie Courvoisier jest pianistką wybitną, nie trzeba nikogo przekonywać. Ja ostatnio miałem wielkie szczęście utwierdzić się w tym przekonaniu na fantastycznym koncercie, jaki zagrała w duecie z Markiem Feldmanem na początku listopada w Warszawie w ramach Mózg Festival. Słuszność takiej właśnie oceny sztuki Courvoisier potwierdza również jej najnowsza płyta pt. „Double Windsor”, którą nagrała w klasycznym jazzowym instrumentarium: fortepian, kontrabas, perkusja.

Nosferatu

Telefon od Grzegorza Jarzyny musiał sprawić mu wiele radości. Choć niewiele wiemy na temat teatralnych preferencji jednej z największych osobowości muzycznych naszych czasów, bez wątpienia dźwiękowa ilustracja opowieści o Nosferatu musiała w głowie Johna Zorna dojrzewać już od dawna.

Nova Express

„Nigdy nie uważałem się za instrumentalistę. Zacząłem grać na saksofonie po to, aby mieć kontakt z innymi muzykami - zdobyć ich zaufanie i pracować z nimi. Od 8 roku życia interesuje mnie przede wszystkim wyobrażanie sobie muzyki i przekazywanie jej artystom” – przyznaje John Zorn, artysta „nieklasyfikowalny”. Płyta, którą dostajemy do rąk jest jakby potwierdzeniem  tych słów. Zorna na niej nie ma, nie gra na niej; nie zmienia to jednak w niczym faktu, że komunikuje się z muzykami i swoje wyobrażenia przekazuje w sposób jasny i klarowny.

Ballads

Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że płyty Brytyjczyka Dereka Bailey to pozycje raczej omijane przez sklepy. Bailey jest jednym z tych najbardziej nieprzejednanych i konsekwentnych muzyków na awangardowej scenie muzyki improwizowanej. Jest też jednym z jej najwybitniejszych przedstawicieli. „Ballads” to płyta niecodzienna, płyta, która w artystycznym dorobku Baileya   bez wątpienia ma status ciekawostki, jednorazowego, unikalnego wydarzenia.

Gnostic Preludes - Music of Splendor

John Zorn jest artystą wyjątkowo płodnym. Wydaje właściwie kilka płyt rocznie (w samym 2012 roku wydał już pięć); nawet jeśli sam na nich nie gra to i tak nic nie odbywa się bez błogosławieństwa kompozytora. Zorn przypomina pochylonego nad księgami mędrca, który daje swoim uczniom wskazówki by ci zastosowali się do nich niemal fanatycznie.

At the Gates of Paradise

Znamienne jest, że od dawna Zorn woli być kompozytorem niż instrumentalistą. Wiadomo też, że daje na płytach upust swojemu mistycyzmowi. Tak jest i w tym przypadku. Suita zainspirowana mistycznym dziełem Williama Blake’a oraz starożytnym zbiorem pism, między innymi gnostyckich, przypadkiem odkrytych w 19

Bracia Oleś i Jorgos Skolias nareszcie w studiu!

Współpraca Braci Oleś i Jorgosa Skoliasa, którzy spotkali się już wcześniej, prezentując projekt Sephardix podczas festiwalu Nowa Muzyka Żydowska, a także 27 sierpnia w Złotych Tarasach, zaowocuje wspólną płytą.

Noisy Love Songs

Prześliczna koreańska wiolonczelistka Okkyug Lee, prześliczna okładka, przesmutna i przeliryczna muzyka, przewrotny tytuł. Po haśle "noisy love songs" na płycie młodej improwizatorki spowdziewałam się niepohamowanego krzyku miłosnej rozkoszy, wydawanego wrzeszczącymi instrumetami, i nawet pastiszu piosenek miłosnych. Jak ma się sprawa z tytułowymi love songs?

Strony