Przeczytaj

  • Songways

    Bardzo ważne jest dla mnie by pracować w czystej przestrzeni. Jeśli gdzieś wprowadzony już został język muzyki, to ta przestrzeń nie jest już dla mnie tak niewinna. Malarstwo czy literatura, która nie wywodzi się z języka muzyki jest dla mnie bardzo inspirująca - mówił mi Stefano Battaglia na kilka godzin przed premierowych koncertem jego najnowszej płyty "Songways". Album jest drugą częścią poszukiwań jakie rozpoczął na płycie "River of Anyder" wraz  kontrabasistą Salvatore Maiore i perkusistą Roberto Danim.

  • Who Sent You?

    Irreversible Entanglements po debiutanckim albumie z 2017 roku, który spotkał się z dużym uznaniem recenzentów i słuchaczy, pozostają na wojennej ścieżce także i na “Who Sent You?”. Wydaje się zresztą, że jeszcze przez długi czas nie będą z tej ścieżki schodzić, bo i powodów do składania broni nie ma chyba zbyt wiele. Ale co dla nas słuchaczy najważniejsze - mogą pochwalić się płytą jeszcze lepszą i ciekawszą od poprzedniczki. Bardziej dojrzałą, ale wciąż przepełnioną złością i niezgodą na zastaną rzeczywistość.

  • Shards and Constellations

    Fortepian i wiolonczela to na pewno nie jest tradycyjne połączenie instrumentów, ale to właśnie takie spotkanie dokumentuje płyta “Shards and Constellations” wydana przez Intakt Records a nagrana przez Tomekę Reid oraz Alexandra Hawkinsa. To międzyatlantyckie spotkanie iskrzy cały czas wielobarwnie, chemia między reprezentującą Chicago wioloczelistką a pianistą z Wielkiej Brytanii jest ewidentna.

  • Finding Gabriel

    Sporo czasu temu w jednej z rozmów z jednym z najlepiej osłuchanych ludzi jakich spotkałem, a także jednym z najbardziej wnikliwie patrzących na zdarzenia sceny jazzowej usłyszałem, że kiedy Anthony Braxton w latach 80. grał w Niemczech ze swoim kwartetem z Rayem Andersonem, Markiem Heliasem i Gerry Hemingwayem wydawało się, że oto słuchacze koncertu są naocznymi świadkami jak rodzi się nowa formuła grania, myślenia o muzyce jazzowej.

  • Tower Bridge

    Tower-Bridge jest szesnastym autorskim albumem tego znakomitego francuskiego gitarzysty, kompozytora, innowatora i odkrywcy, bo tak właśnie odbieram jego estetykę i ekspresję artystyczną. Twórczość  tego genialnego samouka, od dawna unikająca prostych odniesień i klasyfikacji, jest jedną z tych, która uczyniła z europejskiego jazzu, nurt w muzyce całkowicie autonomiczny – współczesną muzyke improwizowaną, a amerykańskich improwizatorów postawiła wobec nowych wyzwań na gruncie muzyki improwizowanej i współczesnej własnie.
  • Hungry People

    Rabih Abou Khalil – prawdopodobnie obok Anouara Brahema najbardziej znany mistrz orientalnej lutni, zwanej oud w Europie, a może także na świecie. Wydaje płyty od ponad dwóch dekad, za każdym razem w towarzystwie słynnych lub bardzo słynnych jazzmanów, którym bliskie jest przekraczanie granic jazzu ścieżkami muzyki etnicznej. W tym gronie są m.in. tacy twórcy jak Steve Swallow, Sonny Fortune, Glenn Moore z grupy Oregon czy Charlie Mariano. W toku swojej trwającej bodaj ćwierć wieku karierze Abou-Khalil działał nie tylko z jazzamanami.

  • Dødsdromen

    Rosyjski kwartet Brom, sytuujący swoje muzyczne zainteresowania na linii przecięcia free jazzu, punk rocka i elektronicznych eksperymentów, zyskuje w Europie coraz większą renomę. Duński perkusista Peter Ole Jørgensen jest zaś dla odmiany uznaną postacią sceny free jazz/ free improv (równie przekonujący w swobodnej improwizacji, jak i masywnym, zwalistym jazzie i rocku), zapewne od czasów, gdy Rosjanie chodzili jeszcze do szkoły podstawowej. Spotkanie połowy bromowego kwartetu i rzeczonego Duńczyka nie mogło zatem nie być czymś wyjątkowym.

  • Cuong Vu Trio Meets Pat Metheny

    Pat Metheny miał fantazje wyjść z roli lidera. Postanowił zagrać w trio sidemana, z którym współpracuje od kilkunastu lat. Trochę jako gość honorowy, trochę jako obserwator swojego muzycznego wychowanka przyglądał się jak wietnamski trębacz - Coung Vu radzi sobie w trudnej roli lidera. Album Coung Vu Trio Meets Pat Metheny jest rejestracją tej ciekawej zamiany ról. Jaki wpływ mieli na siebie muzycy w tych okolicznościach?

  • Kin: więzy krwi - rozmowa z Patem Metheny

    Zacznijmy od wizualnej strony Twojego albumu. Tytuł zawiera znak graficzny - dwie strzałki wskazujące przeciwne kierunki. Okładkę pokazałeś najpierw jako animację. Kiedy pierwszy raz ją zobaczyłem skojarzyła mi się ze słynnym zdaniem Gertudy Stein: pisarz powinien pisać oczami a malarz malować uszami.

  • Casting for Gravity

    Tak, to prawda, że Donny McCaslin poszedł w elektronikę. Krok ku bardziej poliestrowemu materiałowi, jeśli o muzyczne tworzywo chodzi, poczynił on swoim przedostatnim albumem. Najnowszy natomiast, o którym mowa w tytule, to już prawie generator Van de Graffa. Pytanie tylko czy zgromadzony ładunek jest dodatni czy ujemny?

  • The Ocean Inside A Stone

    Ostatnim albumem Susany Santos Silva, który zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie, był wyjątkowy projekt “All The Rivers” z 2018 roku. Na jego potrzeby artystka po raz pierwszy zmierzyła się sam na sam z własnymi umiejętnościami i ograniczeniami. Trębaczka z Porto zarejestrowała na potrzeby tego albumu swój solowy koncert, a ten odbył się w miejscu bardzo ważnym dla Portugalczyków, bo w Panteonie Narodowym mieszczącym się w starej dzielnicy Alfama w Lizbonie.

  • Revolt Of The Negro Lawn Jockeys

    To niewątpliwie jedno z najwspanialszych nagrań zapomnianego, niestety, saksofonisty altowego Jemeela Moondoca, opublikowanych przez słynną Eremite Records. Materiał zamieszczony na płycie pochodzi z koncertu, jaki kwintet Moondoca zagrał podczas Vision Festival w maju 2000 r. i pokazuje nieco inną stronę artystycznego emploi tego artysty.

  • Out for Stars

    Słoweńska pianistka Kaja Draksler ma chyba wszystko, żeby za sprawą muzyki zdobywać nowych fanów i coraz większe uznanie wśród recenzentów. Doskonale orientuje się w różnych technikach kompozytorskich i odnajduje się w muzyce współczesnej, zapewne m.in. za sprawą odbytych studiów w konserwatorium w Amsterdamie. To także artystka mająca szerokie spektrum zainteresowań obejmujące jazz i improwizację.

  • Caverna

    Pierwsza opowieść nazywa się Zospeum. Palce ślizgają się po strunach, produkując dźwięk, który może oznaczać także użycie smyczka. Kontrabas śpiewa i meta melodyjnie zawodzi. Saksofon altowy komentuje drobnymi frazami, umieszczanymi raz wyżej, raz niżej na nieboskłonie sali koncertowej, która oddycha dużą przestrzenią. Muzycy od pierwszej chwili koncertu zdają się szukać wspólnych fraz, choć parametry brzmieniowe ich instrumentów żyją w sporym od siebie oddaleniu. Być może, a nawet na pewno, ich głowy drążą podobne myśli i kreatorskie zapędy.

  • Precipice

    Czasy mamy potwornie ciężkie, ale muzyki improwizowanej produkuje się na całym świecie jakby w nadmiarze. Muzycy w zaciszu domowych pieleszy poszerzają całkowicie już rozszerzone techniki wydobywania dźwięków, pławią się w bezkrytycznej awangardzie, aż … czasami chce się nam wyjść z kina, cytując klasyków.

Strony