Wynton Marsalis na bezludnej wyspie

Autor: 
Redakcja
Autor zdjęcia: 
Luigi Beverelli

Wynton Marsalis znany jest z dwóch namiętności – gry na trąbce i mówienia. Uwielbia mówić dużo i ze sporym zaangażowaniem. Szczególnie znany jest ze swych elaboratów wygłaszanych o muzyce jazzowej. „Strażnik płomienia”, jak bywa określany tym razem w jednym z wywiadów objawił się w zupełnie innym charakterze - opowiedział o książkach, które najbardziej sobie ceni. Poznajmy zatem desert island books Wyntona Marsalisa.

Żarty niedoścignionego hodży Nasreddina autorstwa Idriesa Shaha. To książka, którą jako 9-latek odnalazł w bibliotece i tak zauroczyła go postać hodży Nasreddina, iż niejednokrotnie opowiadał zapisane tam historie swoim dzieciom, które zachwycały się nimi w równym stopniu jak on, gdy był chłopcem.

 

 

Istotnie Wynton potrafił wzbudzić w dzieciach zainteresowanie

Kolejna pozycja to Zbiór poezji Williama Butlera Yeatsa, irlandzkiego poety i dramaturga, w którego twórczości odnaleźć można wpływy romantycznego wizjonerstwa Blake’a, okultyzmu, czy francuskiego symbolizmu. To literatura, którą czytuje podczas podróży swoim współtowarzyszom fotografowi Frankowi Stewartowi i Bossowi Braggowi, którym organizuje nawet nocne odczyty tej poezji.

Józef i jego bracia Tomasza Manna, Tę książkę otrzymał od swojego mentora Alberta Murraya (krytyka jazzowego) i której przeczytanie zajęło mu dwa lata. Jak twierdzi pomimo niełatwego stylu, jakim odznacza się ta pozycja, jej treść jest doskonałym przykładem wglądu we wnętrze człowieka. Jak wspomina, kiedy Murray darował mu tę książkę, powiedział „Tutaj jest wiele rzeczy, o których musisz wiedzieć, przeczytaj ją, później wróć i bądź gotowy do dyskusji”.

Stary człowiek i morze Ernesta Hemingwaya to dla Wyntona wytchnienie po trudach wczytywania się w Tomasza Manna. W tej książce szczególnie urzeka go bezpośredniość i prostota treści.

 

Kolejna przywołana książka to Niewidzialny człowiek Ralpha Ellisona, którego Wynton znał osobiście. Nie miało to oczywiście żadnego znaczenia, kiedy czytał książkę, ale możliwość rozmowy z autorem na temat myśli w niej zawartych stanowiła dla niego niepowtarzalną sposobność spotkania z niezwykle uduchowionym człowiekiem.

 

Wojna światów, tak Marsalis określa Iliadę Homera, w której najbardziej upodobał sobie różnorodność charakterologiczną postaci i poleca ją jako doskonałą do opowiadania przy ognisku.

John Henry Roarka Bradforda to ostatnia z książek, którą Marsalis zabrałby na bezludną wyspę. Jest to opowieść o mitycznym czarnoskórym niewolniku, amerykańskim bohaterze, który poświęcił swoje życie dla idei i obrony praw robotników. Prześmiewcy stwierdzą zapewne – jakież to wyntonowskie.