KONKURS: „ADHD. Autobiografia” wywiad z Tymonem Tymańskim

Autor: 
Redakcja

Razem z Wydawnictwem Literackim mamy prezent mikołajowo-gwiazdkowy dla Państwa: „ADHD. Autobiografia” - wywiad Rafała Księżyka z Tymonem Tymańskim, m.in. o jego intensywnym trybie życia, twórczym szaleństwie, muzyce i pasji filmowej. Za oknem zamiast śniegu pada deszcz, więc w taką pogodę przyjemnie zatopić się w lekturze. Książkę prześlemy osobie, która prawidłowo odpowie na pytanie konkursowe.

 

Pytanie konkursowe jest dość złożone i brzmi:

Jak tytuł nosi ostatnia płyta zespołu Miłość?
Na tej płycie znajduje się utwór kultowego jazzowego muzyka nagrany przez Miłość w wersji... reggae. Jak się nazywa kompozytor i jaki jest tytuł tego utworu.

 

Na odpowiedzi czekamy do jutra (czwartek) do godz. 12.00 pod adresem: jazzarium@jazzarium.pl. Maile prosimy tytułować: KONKURS. ADHD.

 

Autobiografia to nie do końca trafne określenie; książka Rafała i moja jest w istocie rzeczy bardzo obszernym wywiadem, który powstawał w ciągu kilkunastu miesięcy dociekliwych i merytorycznych przepytywań. W naszych konwersacjach, które zazwyczaj przybierały formę bolesnego monologu (...). Rozdziały naszej książki dotyczą istotnych okresów mojego życia. Są tu rozdziały o Totarcie, o odejściu Zbyszka Sajnoga do sekty Niebo, są rozdziały o yassie, Miłości, Kurach, pracy przy filmach „Wesele“ i „Polskie Gówno“. Moje życie to miłości, oczarowania, fascynacje, spotkania i okresy intensywnej współpracy z niesamowitymi ludźmi, którym postanowiłem poświęcić parę słów, czasem nawet więcej. Sajnóg, Końjo, Trzaska, Gwincinski, Mazzoll, Możdżer, Olter, Bowie, Brylewski, Janerka, Smarzowski; moje inspirujące i obfitujące w naturalne wzloty i upadki związki z kobietami, które opisuję raczej dyskretnie, bez tabloidalnych szczegółów. A jednak nie obędzie się bez poważnych obnażeń, wiwisekcji, trangresji i kontrowersyjnych opinii, które zdarza mi się wygłaszać na temat polityków czy kolegów z branży. (...) Myślę, że „AD/HD“ zachowuje zasadę buddyjskiej Drogi Środka: tam, gdzie czułem, że mam do wypowiedzenia jakąś opinię, wyrażałem ją bez specjalnego owijania w bawełnę.