Gerald Wilson nie żyje.

Autor: 
Redakcja
Autor zdjęcia: 
mat. prasowe

Odszedł znakomity muzyk jazzowy. Dyrygent, lider, kompozytor, aranżer, nauczyciel, multiinstrumentalista. Gerald Wilson miał 96 lat.

Wilson zmarł w swoim domu w Los Angeles 8 września, po tym jak dwa tygodnie wcześniej zdiagnozowano u niego zapalenie płuc.

„Gerald Wilson, mój dobry przyjaciel, był jednym z najbardziej wszechstronnych ludzi” – powiedział Gerald Valade, właściciel Mack Avenue Records , wytwórni, z którą zmarły muzyk związany był od 2007 roku. „Był znakomitym kompozytorem, miał wspaniały zespół, zostanie zapamiętany jako skromny i uprzejmy. Rodzinie Mack Avenue będzie go bardzo brakować”.

Osiągnięcia i wkład Wilsona w obecny stan jazzu pozostają niepoliczalne. Liczne nagrody i wyróżnienia uzasadniają tylko takie twierdzenie. W roku 1990, obok Cecila Tyolra i  George’a Russella muzyk otrzymał nagrodę Jazz Masters Award z rąk The National Endowment for the Arts (NEA) – niezależnej agencji federalnego rządu Stanów Zjednoczonych. Wilson był również zdobywcą NARAS President’s Merit Awards przyznawanej przez National Academy of Recording Arts & Sciences. Wielokrotny laureat Jazz Journalists Assocation Awards, zdobywca wysokich miejsc w ankietach organizowanych przez Downbeat. Ośmiokrotnie nominowany do nagrody Grammy. Nauczyciel i mentor niezliczonej rzeszy młodych muzyków. Po trzydziestu latach pracy akademickiej na Uniwersytecie Kalifornijskim zdobył  w 2008 roku tytuł nauczyciela roku.

Droga do sukcesu, jaki osiągnął, mierzonego przede wszystkim uznaniem krytyków, kolegów muzyków i publiczności, nie zawsze była prosta. Urodził się w roku 1918 w jednym z centrów rasowych napięć w Shelby w Stanie Missisipi. Przez ponad dziewięć dekad walczył w obronie praw człowieka. W czasie II Wojny Światowej Gerald Wilson grał w orkiestrze Amerykańskiej Marynarki Wojennej, służąc ojczyźnie pośród muzyków takich jak  Clark Terry, Willie Smith czy Jimmy Nottingham. Wychowywał się w Detroit, wysłany tam przez matkę, by móc rozwijać swoje artystyczne talenty.

Al Pryor, wiceszef Mack Avenue, powiedział o Wilsonie: “Był ucieleśnieniem spuścizny rozciągającej się od Fletchera Hendersona pod Milesa Davisa i Gila Evansa razem wziętych”. W istocie, trębacz, pianista, znakomity kompozytor i aranżer, jako muzyk osiągnął bardzo wiele, na wszystkich etapach swojego życia. Wystarczy wspomnieć, że był autorem wielu wspaniałych aranży dla twórców takich jak Duke Ellington, Billie Holiday Sarah Vaughan, Ray Charles, Benny Carter , Julie London, Dizzy Gillespie, Ella Fitzgerald, Lionel Hampton, Nancy Wilson i wielu innych, którzy wywarli piętno na muzyce XX wieku.

Naznaczona licznymi sukcesami była również jego działalność dyrygencka. Począwszy od własnej, prowadzonej od lat 40-tych Gerald Wilson Orchestra, poprzez rozmaite big bandy – został zapamiętany jako absolutny autorytet w tej dziedzinie. W jego dorobku pozostało kilkadziesiąt albumów.