Historia Henry’ego Grimesa jest owiana tajemnicami. W latach 50. i 60 był prominentnym młodym kontrabasista, który wspomagał swoim talentem z jednej strony takich muzyków jak Lee Konitz, z drugiej Don Cherry. Grywał z wielkimi świata jazzu jak Monk czy Mingus i z tymi, którzy na jazzowy Olimp dopiero się wspinali, jak Archie Shepp, Albert Ayler czy Pharoah Sanders. A potem, w latach 70. zniknął nie tylko z jazzowej sceny, ale i w ogóle. Choć nikt nie był na jego pogrzebie, to jednak też nikt nie widział go żywego.
Zaczął się adwent, a więc część z nas czeka na przyjście Syna, a jak wiemy ze słynnej wypowiedzi Aylera – Syn jest czarny, ma 74 lata i nazywa się Pharaoh Sanders.
W sobotę w Saalfelden zatrząsła się jazzowa ziemia. Koncert Experimental Band Muhala Richarda Abramsa nikogo nie pozostawił obojętnym. Gdyby tak wyglądał finał festiwalu, byćmoże część fanów muzyki improwizowanej do dziś błądziłaby wśród alpejskich szczytów, próbując dojść do siebie po tym niesamowitym przekazie w wykonaniu 9 starszych osób z Chcicago. Festiwal jednak się nie skończył. W późnych godzinach nocnych z soboty na niedzielę jego goście rozeszli się do swych kwater by następnego ranka zasiąść po raz ostatni do tej muzycznej uczty.
O tym, że Pharoah Sanders był legendą muzyki jazzowej i saksofonistą obdarzonym wyjątkowym, niepowtarzalnym brzmieniem, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Ornette Coleman powiedział o nim, że jest „prawdopodobnie najlepszym saksofonistą na świecie” a Ornette wie o czym mówi. To było na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, kiedy Sanders nagrywał swoje najbardziej udane płyty (choćby najsłynniejszą - „Karmę”), współpracował z Johnem Coltranem i wprowadzał duchowość i filozofię wschodu w obręb muzyki jazzowej.
W wyniku komputerowej awarii dnia wczorajszego, wciąż czekamy na słowne relacje z Jazzowej Jesieni w Bielsku Białej. Mamy juz jednak zdjęcia - autorstwa Barbary Adamek. Polecamy!
Festiwal otworzył koncert Belgów z Colin Vallon Trio. Im nie komputer, ale samolot pokrzyżował plany, i prosto z lotniska udali się na szybki soundcheck i koncert.
Colin Vallon (fortepian), Patrice Moret (kontrabas), Samuel Rohrer (perkusja)
Pisaliśmy już o programie 9 edycji Jazzowej Jesieni w Bielsku Białej - festiwalu pod dyrekcją Tomasza Stańko oraz auspucjami monachisjkiej wytwórni ECM - gdy tylko ujrzał on światło dzienne. Teraz, na niewiele ponad 2 tygodnie przed rozpoczęciem tego muzycznego święta przypominamy Wam program festiwalu a także z radością donosimy, że jesteśmy patronem medialnym tego wydarzenia - oznacza to, że na naszych łamach informacji, relacji i wywiadów z Bielska nie zabraknie.