Jazztopad

Jazztopad 2023: kilka myśli Bartka Adamczaka.

Już (za chwilę?) wszystkich ogarnie przedświąteczna gorączka, a jeszcze nie dawno słuchacz wrocławski, lub przyjezdny, mógł uczestniczyć w jubileuszowej – 20tej edycji JAZZTOPADu. Kawał czasu, wiele wspomnień sam mam z tym festiwalem związanych i listopadowa wycieczka do Wrocławia stała się dla mnie pewną tradycją.

Jazztopad 2022 weekend pierwszy.

W piątek 18 listopada rozpoczęła się 19ta już edycja Jazztopadu. Wrocławski festiwal tradycyjnie w różnorodnym programie ma koncerty duże (w głównej sali Narodowego Forum Muzyki), średnie (sala kameralna), małe (klubowe jam sessions w Mleczarni) i najmniejsze (domowe koncerty niespodzianki – zaplanowane na drugi weekend festiwalu).

Jazztopad po raz dziewiętnasty.

Improwizacja jest impulsem do scalenia fragmentów naszego istnienia, tak powiedział Nguami Maka i cytat ten mógłby posłużyć za motto 19.

Dwa jazztopadowe wieczory.

Jazztopad  należy do moich drobnych corocznych rytuałów. Udało mi się dotrzeć do Wrocławia na dwa wieczory w Narodowym Forum Muzyki (rok temu z oczywistych przyczyn było to niemożliwe) i traktuję to jako światełko w tunelu – że może koniec pandemicznego szaleństwa jest już gdzieś na horyzoncie.

Bohaterem przedostatniego dnia festiwalu był James Brandon Lewis, saksofonista należący zdecydowanie do grona najbardziej obiecujących postaci obecnej sceny jazzowej. W jego muzyce słychać dogłębną znajomość jazzowej historii, a także gospel, soulu, hip-hopu.

Jazztopadowe premiery w Lincoln Center

Atrium Lincoln Center. Przestrzeń dość nietypowa: na pozór wąska i podłużna, mogąca jednak pomieścić w swych progach ponad 300 słuchaczy. Ze ściany wyrastają tu dwa pionowe ogrody. Scenę zamyka zaś ściana pokryta wielkoformatową, włóczkową instalacją holenderskiej artystki Claudy Jongstra. „Where art lives free” - głosi hasło przewodnie Atrium. Co czwartki występują tutaj muzycy z bliska i daleka. Publiczność zaś zaczyna się gromadzić na długo przed rozpoczęciem koncertu.

5th Jazztopad Festival New York - Aga Derlak Quintet w Dizzy’s Club

Przy biurku strażnika, pilnującego służbowego wejścia do Jazz at Lincoln Center w Nowym Jorku wisi fotografia Dizzy’ego Gillespie. Przy windzie większe zdjęcie z koncertu Wyntona Marsalisa. Winda wiezie nas na piąte piętro. To wystarczy by przez wielkie okna Dizzy’s Club spojrzeć z góry na Central Park i odbijające się w szklanych wieżowcach Manhattanu zachodzące słońce. Ta nowojorska panorama będzie za chwilę scenografią koncertu młodej dziewczyny z Chełma, w woj. Lubelskim. Ta dziewczyna nazywa się Aga Derlak i przyjechała podarować nam trochę swojej dobrej energii.

Jazztopad w Nowym Jorku - inauguracja

We wtorek ruszyła 5ta odsłona festiwalu Jazztopad w Nowym Jorku. Muzyczne święto zaczęło się tym razem nie w prestiżowym klubie Dizzy’s czy innej nobliwej sali Manhattanu. Spotkaliśmy się w w jednej z kamienic przy cichej alei Lefferts na Brooklynie. To tu, w przestrzeni może 30 metrów kwadratowych prywatnego salonu i kuchni odbywa się Soup & Sound - cykl koncertów muzyki nieoczywistej, w nieoczywistej, a za to niezwykle przyjacielskiej atmosferze.

Szczęśliwy nowojorczyk – wywiad z Rafałem Sarneckim

Pojawienie się na rynku czwartej autorskiej płyty gitarzysty Rafała Sarneckiego to świetny pretekst, by porozmawiać z tym artystą zarówno o tym, co u niego najbardziej aktualne, jak i o jego planach na przyszłość. Gitarzysta, choć większość czasu spędza w Nowym Jorku, jest bardzo dobrze w naszym kraju znany, ale mimo to warto wczytać się w to, co miał nam przy okazji premiery „Climbing Trees” do powiedzenia. Z jego ust płynie bowiem świadectwo ambitnego twórcy, który mądrze kieruje swoją karierę ku coraz to nowym wyzwaniom.

Jazztopad w NYC: Ragtimerzy z nad Wisły

Po dwóch wieczorach w Jazz at Lincoln Center, gdzie wysoka frekwencja była niemal gwarantowana, nowojorska odsłona festiwalu Jazztopad przeniosła się do Joe’s Pub w East Village - klubu działającego przy Public Theater - scenie, o której poczynaniach pisały niedawno agencje prasowe na całym świecie, a to za sprawą ich wystawienia „Juliusza Cezara”, w którym rzymski imperator upodobniony został do Donalda Trumpa.

Strony