JACOB ANDERSKOV – Każda nuta może być wielkim odkryciem.

Autor: 
Marta Jundziłł.
Autor zdjęcia: 
mat. promocyjne Steen Troonsgard

Obecnie jest leaderem 5 zespołów. Nie umieszcza swojej muzyki w Internecie. Nigdy nie był w Polsce, a w wolnych chwilach słucha Krzysztofa Pendereckiego. Czego jeszcze nie wiecie o Jacobie Anderskovie?

Na youtubie, dostępne są tylko nieliczne nagrania z Twoim udziałem. Co sądzisz o wolnym dostępie do muzyki w Internecie?

Zdecydowałem się nie publikować mojej muzyki za darmo, ale udostępniam ją na iTunsie. Oprócz tego publikuję swoje nagrania na serwisach streamingowych, typu Spotify, czy Wimp. Nadal jednak, nie potrafię dostrzec satysfakcjonującego, albo chociaż zrozumiałego sposobu sprzedawania swojej muzyki online. Apple, Youtube, czy wielkie wytwórnie pobierają zdecydowanie za duże profity z udostępniania muzyki. Teoretycznie jest darmowa, ale koszty z reklam, płynące do tych koncernów są przecież ogromne. Jestem temu przeciwny.

 

Nie sądzisz, że pewne reguły gry, mimo wszystko trzeba zaakceptować, żeby nadążyć za duchem czasu?

Nie podoba mi się sposób w którym używa się dziś Internetu, ale wiem, że muszę do tego przywyknąć. Staram się zachować balans: udostępniam niektóre nagrania, które są swojego rodzaju wizytówką mojej twórczości. Większości jednak, nie chciałbym udostępniać za darmo.

Jesteś profesjonalnym muzykiem od 2001 roku. Czy w muzyce istnieją jeszcze takie rzeczy, które potrafią Cię zaskoczyć?

Oczywiście, każdego dnia. Tak naprawdę każda nuta może być wielkim odkryciem. Wystarczy słuchać uważnie i zachować w sobie ciekawość dziecka. Wówczas wszystko może być zaskakujące i inspirujące.

 

 

A co zainspirowało Cię do nagrania Kinetick (The Path)?

Mnóstwo rzeczy. Ale ostatnio, jestem zdania, że zewnętrzne inspiracje nie są wcale najważniejsze przy tworzeniu muzyki. Tak naprawdę mój ostatni album jest efektem głębokiej kontemplacji na temat sposobu wykonywania muzyki. W moim przypadku wpływ na takie nowatorskie myślenie o graniu, mają z pewnością takie gatunki jak hip hop, wczesny blues, brazylijski groove. Z konkretnych wykonawców: Howlin Wolf, Elvin Ones, Roy Haynes, Per Nørgaard.

Swojego czasu zainspirowało Cię Radiohead. Do tego stopnia, że nagrałeś cały album z interpretacjami ich piosenek.

Radiohead jest jednym z niewielu nieimprowizujących zespołów, które  mimo, że zupełnie inne gatunkowo, miały wpływ nie tylko na mnie, ale również na mój sposób komponowania. W szczególności te tendencje pokazuję w projekcie Anderskov Accident. Jeśli zaś, chodzi o pomysł na aranżacje piosenek Radiohead, to nie do końca chodzi tu o skupienie się na wykonywanie wyłącznie muzyki tego zespołu, ale raczej o podejście do jej ukazywania. Starałem się dość oszczędnie dekonstruować materiał Radiohead, pozostawiająca wyłącznie szkielet kompozycji. Na tych zredukowanych dźwiękach budowałem własne improwizacje.

 

A jakie są Twoje najbliższe plany koncertowe? Może odwiedzisz w końcu Polskę?

To prawda, jeszcze nigdy nie grałem w Polsce, choć spotykam się stamtąd, z pozytywnym odbiorem mojej muzyki. Na pewno zagram tam, w listopadzie, jako członek zespołu Tomasza Dąbrowskiego Free 4 Arts. Ale oczywiście, mam nadzieję, że uda mi się odwiedzić polską publiczność również z którymś, z moich zespołów.

A propos Tomka Dąbrowskiego . Grałeś z nim już w In Copenhagen Art Ensemble. Opowiedz coś o Waszej współpracy.

Tomasz zastępował Kaspra Tranberga i spisał się świetnie. Podczas pracy nad naszym ostatnim albumem. – Reutersward. Spisał się świetnie. Niewiele później, Tomasz poprosił mnie, abym zagrał w jego zespole – Free 4 Arts. Oczywiście, chętnie się zgodziłem. To bardzo kreatywny i utalentowany muzyk, potrafi wydobyć wiele kolorów ze swojego instrumentu.

 

Ty w swoich utworach, często używasz kolorów typowych dla muzyki klasycznej. Lubisz muzykę poważną?

Tak, bardzo. Ale sądzę, że współczesna muzyka dużo lepiej odzwierciedla stan w jakim znajduje się obecny świat. Myślę, że dlatego klasyka jest u mnie na drugim miejscu.

A czego słuchasz ostatnio?

Krzysztofa Pendereckiego, Jellyego Roll Mortona, Ornette Colemana (nadal nie mogę uwierzyć, że już go z nami nie ma). Oprócz tego bardzo lubię artystów, takich jak: Max Roach, Steve Lacy i Georg Friedrich Hass. Choć muszę przyznać, że obecnie kończę moją Trylogię, z zespołem Habitable Exomusic. Materiał wyjdzie już w trakcie wakacji, więc w ostatnich tygodniach słucham i muszę słuchać nadal, głównie swojej muzyki (aby odpowiednio ją zremasterować i zmiksować). Tak więc, z czystym sumieniem, będę mógł jeszcze raz odpowiedzieć na to pytanie, pod koniec wakacji.