Shabaka And The Ancestors na 14. Jazztopad Festival - relacja

Autor: 
Bartosz Adamczak

Shabaka Hutchings and The Ancestors. Ich płyta z 2016 roku “Wisdom Of Elders”, przyciągnęłą moją uwagę wyśmienitą okładką na pewnej giełdzie winylowej. Czarno-biała grafika zdradza inspiracje afrykańskim plemiennym folklorem. Na razie powiem tylko tyle, że muzyka zawarta na płycie spełnia te obietnice. Obecność grupy w line-upie festiwalu Jazztopad to była bardzo radosna dla mnie informacja, główna motywacja by przybyć do Wrocławia.

Saksofonista tenorowoy Shabaka Hutchings oraz basista Ariel Zamonsky mieszkają w Londynie, pozostali członkowie The Ancestors reprezentują Afrykę Południową. Na koncercie we Wrocławiu są to: Mtunzi Myubu (sax alt), Siyabanga Mthembu (śpiew),Tumi Mogorosi (perkusja) oraz Gontse Makhene (instr. perkusyjne). Muzyka przez nich stworzona określona została w wielu miejscach jako “afro-futuryzm”, a czerpie ona garściami z muzycznego dziedzictwa Sun Ra oraz linii jazzowej awangardy lat 60tych – Coltrane’a (“The Observed” rozpoczyna cytat z “Love Supreme”), Sheppa, Sandersa. Muzycy ci też przecież odważnie szukali inspiracji w muzyce Czarnej Afryki.

Próżno szukać natomiast w kompozycjach The Ancestors słonecznych harmonii znanych z muzyki choćby Abdullaha Ibrahima, są one za to pełne zadumy, podniosłe. Równie czytelny i przejmujący jest uduchowiony charakter ich muzyki, jak i przesłanie zaangażowania społecznego na miarę najważniejszych dzieł free-jazzu lat 60tych. Proste melodie, żarliwe wykonanie – utwory zespołu mają konstrukcje psalmów, w którym poszczególne, spiewne melodie można dość dowolnie przestawiać, zachowując przy tym rytmiczną ciągłość.

Transowy, plemienny rytm oraz melodyjny kontrabas stanowią podstawę muzycznej całości – riffy oraz rytmy mają wyraźny, gęsty puls ale też cechuje je organiczny flow, płynność. Melodie kontrastują za to z perkusyjną podstawą powolnym, spokojnym rytmem. Tematy poszczególnych kompozycji prowadzone często w unisono lub czytelnych, chóralnych harmoniach przez tenor, alt oraz śpiew. Afrykańskie zaśpiewy Mthembu wzmacniają poczucie autentyczności, jego melodeklamacje po angielsku wyrażają przesłanie wyraźnie w muzyce obecne (“we need new songs, we need new psalms”, “black lives matter”, “you can’t possess the land, the land posesses you”). Wybrzmiewające echem zdania brzmią jak bojowy manifest.  

Pomimo czytelnych inspiracji jazzową awangardą gra głownych solistów Shabaki Hutchingsa oraz Mtunzi Myubu daleka jest od radykalizmu dźwiękowego takich dzieł jak “Ascension”. Obaj saksofoniści w swoich improwizacjach skupiają się raczej na melodyce utworu, spójności narracji.  Unikanie ekspresyjnych ekstremum bynajmniej nie umniejsza ładunku emocjonalnego zawartego w muzyce. Szczególnie gra Hutchingsa robi wrażenie wszechstronnością oraz rozwagą w operowaniu barwą i dynamiką dźwięku – od ciepłego, pełnego powietrza tonu po ostre ale kontrolowane brzmienie bez wibrata. Najbardziej przejmujące momenty nie wynikają raczej z solowych wypowiedzi muzyków ale brzmienia zespołu, tworzącego crescendo rytmicznych i melodycznych akcentów. Jednym z wyjątków jest wyśmienite solo kontrabasu, zapowiadające w miniaturowej, zharmonizowanej formie całą strukturę melodyczną utworu.

Muzyka The Ancestors spełnia też obietnice jaką daje tytuł płyty “Wisdom Of Elders” (ang. Mądrość Starszyzny). Szczera, pełna zadumy, refleksji opowiada historię krzywdy, żalu. Pełna walecznej energii ale też rozwagi. A przy całej swojej podniosłości, pełna również radości życia. Autentycznie wzruszająca. Shabaka Hutchings and The Ancestors należą do grupy cudownych, naiwnych idealistów, którzy wciąż wierzą, że muzyką można zmieniać świat.