Projekt Warsztaty Sztuk K3 Narzędziownia: Tomasz Dąbrowski – Peter Bruun - Kamil Piotrowicz

Autor: 
Piotr Rudnicki
Autor zdjęcia: 
mat. promocyjne

Stocznia Gdańska, obrosłe w konteksty historyczne i społeczne miejsce-symbol stało się obecnie  również przestrzenią życia artystycznego. W jej zabudowaniach i dawnych halach przemysłowych mieszczą się więc różnej maści instytucje sztuki, kluby tudzież przedsiębiorstwa, których liczba sukcesywnie rośnie. Zdarzają się tutaj i takie ukryte w labiryntach korytarzy miejsca, jak narzędziownia hali K3. Pełni ona obecnie rolę atelier malarki i rzeźbiarki Katarzyny Ostrowskiej i stała się przestrzenią realizacji  wydarzenia pod nazwą Warsztaty Sztuk K3 Narzędziownia. Właśnie odbyła się jego druga odsłona.  

Pomysł na działanie jest prosty: chodzi o spotkanie artystów plastyków z muzykami improwizującymi w celu odbywającego się „tu i teraz” symultanicznego tworzenia. Idea, choć nie przełomowa, nadal cokolwiek oryginalna zważywszy na to, iż podobne projekty nie dochodzą do skutku zbyt często. Natomiast o istniejących między plastykami i muzykami zależnościach w myśleniu o sztuce i w sposobie tworzenia  mówi się nader często, toteż takie zderzenie nie było pozbawione podstaw.

Koncert na rysownika i trzech improwizatorów zagrali więc: dr. hab. Jacek Kornacki oraz trio w składzie Tomasz Dąbrowski (trąbka)-Kamil Piotrowicz (piano)-Peter Bruun(perkusja). Z premedytacją zaplanowana jako całkowicie spontaniczna, sesja zaowocowała muzyką wysoce abstrakcyjną. Artyści podeszli do zadania z dużą ostrożnością, raczej ilustrując niż opowiadając, a wolna przestrzeń pozwoliła nawet na nawiązanie kilku krótkich wymian dźwiękowych pomiędzy muzykami a rysownikiem (w pewnym momencie nawiązał się np. dialog, w którym uderzenia Petera Bruuna zsynchronizowały się z odgłosem kredek sunących po drgającym płótnie). W konstruowaniu i prowadzeniu luźnych struktur wyraźnie najswobodniej czuł się najbardziej doświadczony w tej materii Tomasz Dąbrowski, potrafiący tchnąć oddech w muzykę przełamując ciszę solową frazą, innym razem operując podmuchami lub też zgoła kreatywnymi  mikroprzedęciami. Sekundujący mu głęboko wsłuchany Kamil Piotrowicz dawał o sobie znać zapętleniami fragmentów melodii lub improwizacyjną falą, prowadzony wewnętrznym rytmem Peter Bruun podtrzymywał zaś puls pojedynczymi uderzeniami lub też wyczuloną na najmniejsze przesunięcia grą towarzyszył pozostałym.

W spotkaniu, mimo iż było teoretycznie otwarte dla publiczności, z racji mocno ograniczonej przestrzeni uczestniczyć mogło zaledwie kilkanaście osób, co przełożyło się na jego półprywatny, w pewnym sensie ekskluzywny charakter. Całość została jednak profesjonalnie zarejestrowana i niebawem zostanie udostępniona w internecie, dzięki czemu będzie miała szansę dotrzeć do większej liczby zainteresowanych. Tym, którzy chcieliby uczestniczyć w kolejnych odsłonach na żywo, pozostaje tymczasem śledzenie strony facebookowej wydarzenia.