High Definitioni Randy Brecker w Pardon To Tu

Autor: 
Małgorzata Lipińska
Autor zdjęcia: 
Paweł Owczarczyk

Czy ktoś jeszcze nie słyszał o młodym kwartecie HIGH DEFINITION, słynnym trębaczu Randym Breckerze, czy koncertowym miejscu na mapie Warszawy - Pardon, To Tu? Czytelnikom Jazzarium hasła te z pewnością nie są obce, nie będę więc ich definiować.

W niedzielę 29 lipca High Definition w składzie: Mateusz Śliwa - saksofon, Piotr Orzechowski (Pianohooligan) - piano, Alan Wykpisz - kontrabas, Patryk Dobosz - perkusja wspólnie z Randym Breckerem zagrali koncert w Pardon To Tu. Był to jeden z kilku koncertów, jaki zaplanowano w ich wspólnej trasie.  Niektórzy pewnie zadają sobie pytanie, jak doszło do tego spotkania? Odpowiedź: panowie spotkali się w ubiegłym roku na Krokus Jazz Festiwal w Jeleniej Górze, gdzie kwartet zdobył Grand Prix, a Randy Bracker grał koncert specjalny. Porozumieli się i postanowili razem wystąpić.

Zapewne dla młodych muzyków z High Definition jest to bardzo ciekawe doświadczenie, wspaniała przygoda, a może po prostu inspiracja do dalszych działań. Wiele ostatnio można o nich usłyszeć. Aktywnie koncertują w Polsce i poza jej granicami, wspólnie, jak i indywidualnie zdobywają liczne nagrody. Zapewne ich dokonania na tyle zainteresowały Randy’ego Breckera, że postanowił się z nimi spotkać na scenie. Być może to właśnie ich muzyka jest teraz największą inspiracją dla tego doświadczonego trębacza. Niedzielnego wieczora bardzo uważnie wsłuchiwał się w to, co grają młodzi.

Przyznam, że High Definition usłyszałam tego wieczora po raz pierwszy i było to dla mnie miłe doświadczenie. Razem z Breckerem zagrali kompozycje pianisty Piotra Orzechowskiego. W ich grze słychać było z jednej strony nieśmiałość, a z drugiej olbrzymią pewność i siłę. Przedstawione tego wieczoru utwory były bardzo barwne, tak kompozycyjnie, jak i brzmieniowo. Po prostu, wspaniale się ich słuchało. A Brecker? Dołączył po pierwszym utworze, nie starał się narzucać "swojej siły". Grał z zespołem, jak równorzędny partner. Dźwięk jego trąbki świetnie uzupełniał pozostałych. Instrumenty wchodziły ze sobą w piękne dialogi. Można było usłyszeć wszelkie możliwe kombinacje - od solo przez duety, kwartet do kwintetu. Młodzi muzycy są naprawdę bardzo zgrani, a ich gra niezwykle ekspresyjna. Wygląda na to, że mają już jakiś swój punkt widzenia, na to co i jak grają, jednak poszukują różnych barw i odcieni. Doświadczyła tego zgromadzona w Pardon, To Tu, publiczność, która wyglądała na bardzo zadowoloną i zachęciła już bardzo zmęczonych muzyków do zagrania bisu.

To był naprawdę ciekawy, a momentami wręcz zaskakujący koncert. Wielkie dziękuję dla wszystkich muzyków oraz gospodarza Pardon To Tu.