Żółty rekin Franka Zappy - półfinał Sacrum Profanum

Autor: 
Bartosz Adamczak
Autor zdjęcia: 
Wojciech Wandzel, www.wandzelphoto.com

Powiedzieć, że Frank Zappa był postacią nietuzinkową to nic nie powiedzieć. Twórca, który w swojej muzyce swobodnie przekraczał stylistyczne granice między gatunkami, w jego muzyce regularnie przeplatały się wątki rockowe, jazzowe i współczesnej awangardy. Zappa symfoniczny to jednak mało znany aspekt jego twórczości, cięty humor Franka niezbyt przystawał do eleganckiej sali filharmonii.

Dlatego też tak ważną rolę pełni w obszernej dyskografii Zappy pełni album „The Yellow Shark” wydany zaledwie kilka tygodni przed śmiercią artysty, nagrany z niemieckim Ensemble Modern. Program powstał na zamówienie Frankfurt Festival w roku 1992, pozostała trójka zaproszonych kompozytorów to John Cage, Karheinz Stockhausen i Alexander Knaifel – cokolwiek nobilitujące towarzystwo dla zwariowanego rockmana Zappy. Kompozytor osobiście dyrygował Uwerturą jak i finałowe „G-Spot Tornado” oraz dwa utwory w trakcie koncertu, było to jego ostatnie wystąpienie przed publicznością.

Koncert na Sacrum Profanum zaprezentował fragmenty programu The Yellow Shark jak i Greggery Peccary & Other Persuasions, nad którym Zappa i Ensemble Modern rozpoczęli wspólnie pracę, której niestety nie dane było im doprowadzić do końca.

Współczesne realia muzyki jazzowej za duży skład pozwalają uznać już i kwintet, około 25 muzyków Ensemble Modern robi ogromne wrażenie już samym swoim pojawieniem się  na scenie w postindustrialnej przestrzeni hali ocynowni ArcelorMittal w Nowej Hucie.
Ale najważniejsza jest sama muzyka, która czaruje brzmieniowym rozmachem, pojawiają się echa melodii z różnych okresów twórczości Zappy, pojawia się pewien symfoniczny patos ale muzyce Zappy nie sposób odmówić ogromnej wyobraźni. Jest w symfonicznej muzyce Zappy pewna narracyjność, kolorowa bajkowość, która przypomina balety Strawinskiego, jest też przestrzeń bardziej zagadkowa i tajemnicza, wypełniona dźwiękami zawieszonymi, niedopowiedzianymi.

Dla większości słuchaczy (w tym i mnie) orkiestralna muzyka Zappy może okazać się sporym zaskoczeniem, nie ma tutaj mowy o żadnej drodze na skróty, o żadnej prostej wersji „Rock Symfonicznie”. O czym łatwo się przekonać, kto nie mógł uczestniczyć w koncercie lub śledzić transmisji radiowej wydarzenia, może wrócić do oryginalnego wykonania The Yellow Shark z Frankfurt Festiwal z roku 1992 i zobaczyć samego mistrza Franka z batutą.