Visiting Texsture

Autor: 
Maciej Krawiec
Trio 3
Wydawca: 
Intakt Records
Data wydania: 
27.03.2017
Dystrybutor: 
Intakt Records
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Oliver Lake – saksofon altowy Reggie Workman – kontrabas Andrew Cyrille – perkusja

Ile to już razy obserwacja wydarzeń artystycznych, czy też po prostu tego, co przynosi życie, dobitnie przekonywało, że trwałość jest złudzeniem, zaś to, co wydaje się nieśmiertelne, może nagle rozproszyć się i zniknąć całkowicie... A jednak wrażeniu stałości nieraz pragnie się ulec, ponieważ wtedy świat wydaje się jakby bardziej uporządkowany. Z pewnością każdy miłośnik muzyki hołubi w sobie myśli, że dani jego idole wciąż żyją, tworzą i wydaje się, że tak będzie zawsze. Dlaczego o tym piszę we wstępie do recenzji płyty Tria 3?

Bo ilekroć stykam się z muzyką grupy Olivera Lake'a, Reggiego Workmana i Andrew Cyrille'a – weteranów amerykańskiej sceny jazzowej – umacnia się moje postrzeganie ich tria jako filara nie do ruszenia i pewnika znakomitego grania. Ich najnowsza płyta „Visiting Texture” dostarcza na to solidnych argumentów.

 

Cenię składy, które potrafią na tyle swobodnie brać na warsztat kompozycje, że sprawiają wrażenie improwizowanych ad hoc. Lake, Workman i Cyrille, w sposób arcydemokratyczny – ich motto brzmi „zespół, którego liderem jest muzyka” – rozprawiają się z kolejnymi melodiami, sygnowanymi przez nich samych za wyjątkiem „A Girl Named Rainbow” Ornette'a Colemana. Ich sposób działania polega na bezpretensjonalnej ekspozycji tematów, jakby od niechcenia ogrywania ich pośród pełnych wolności poszukiwań dźwięków, które w danych momentach wydawały się najbardziej stosowne.

Ani swing, ani freejazz nie są tu przyjętymi konwencjami. Trio 3 wprawdzie z nich czerpie, ale służą one ich oryginalnej konwencji: na nią składa się swobodne podejście do rytmu, otwarcie na wyobraźnię i to co nieoczekiwane, brak szczególnego zamiłowania do dźwięków jednoznacznie ładnych. Amerykanie są w tym tak przekonujący, że wcale nie ma się poczucia by brakowało im gościnnego pianisty – właśnie z pianistami nagrali bowiem pięć poprzednich płyt. Po jakże zadowalającej „Visiting Texture” trudno nie czekać na kolejną. 

1. Bumper (Oliver Lake) 5:39 ; 2. Bonu (Oliver Lake) 6:07 ; 3. Composite (Cyrille, Lake, Workman) 6:39 ; 4. Epic Man (Andrew Cyrille) 7:47 ; 5. Stick (Oliver Lake) 4:55 ; 6. A Girl Named Rainbow (Ornette Coleman) 6:59 ; 7. 7 for Max (Andrew Cyrille) 2:50 ; 8. Visiting Texture (Reggie Workman) 10:41