Time's Tales

Autor: 
Mateusz Magierowski
Jeff Ballard Trio
Wydawca: 
OKeH
Dystrybutor: 
Sony Music Polska
Data wydania: 
31.01.2014
Ocena: 
3
Average: 3 (1 vote)
Skład: 
Jeff Ballard - drums and percussion, Lionel Loueke - voice, guitar, Miguel Zenón - alto saxophone

Perkusja, gitara, saksofon. Zapewne nie tylko mnie podczas szukania w pamięci składów złożonych tylko i wyłącznie z muzyków posługujących się tym instrumentarium jako pierwsze staje przed oczami trio Paula Motiana. Zyskawszy uznanie jako współpracownik Billa Evansa, powołując w latach 80. do życia swój bodaj najważniejszy zespół Motian zdecydował się wyjść poza formułę fortepianowego tria, w której grając z legendarnym pianistą długi czas funkcjonował. Wraz z Billem Frisellem i Joe Lovano - na początku tej kooperacji jeszcze jazzmanami "na dorobku - stworzył jeden z najciekawszych małych składów w tzw. "poszukującym mainstreamie".

Śmierć perkusisty zakończyła ponad dwudziestopięcioletni okres funkcjonowania tria, na którego nagrania z pewnością natknął się Jeff Ballard - jeden wielu amerykańskich bębniarzy zafascynowanych twórczością Motiana. Kalifornijski drummer, znany przede wszystkim ze współpracy z takimi tuzami jazzu głównego nurtu jak Brad Mehldau czy Chick Correa dotychczas nie miał na swoim koncie własnego, zupełnie autorskiego projektu (jeśli nie liczyć współtworzonego przezeń na równych prawach z Markiem Turnerem i Larry'm Grenadierem Fly Trio). Płyta Time's Tales, wydana na początku niniejszego roku przez oficynę Okeh Records (w której stajni znajdują się m.in . wspomniany Frisell czy Dave Holland) jest zatem jego debiutem w roli lidera, dowodzącego formacją w której prócz bębnów możemy usłyszeć, podobnie w sztandarowym bandzie Motiana... saksofon oraz gitarę. Dzierżą je w swoich dłoniach czołowi przedstawiciele średniego pokolenia amerykańskiego mainstreamu - Portorykańczyk Miguel Zenón i  pochodzący z Beninu  Lionel Loueke. Obaj to - jako się rzekło  - muzycy głównego nurtu, jednocześnie jednak w swej muzycznej aktywności nie stroniący od improwizacyjnych wycieczek. Już zatem sam skład tria mógł  skłonić wielu potencjalnych słuchaczy do zakupu wzmiankowanego krążka w nadziei, że w zapisanej nań muzyce uświadczyć będzie można świetnie wyważonych proporcji pomiędzy improwizacją a kompozycją. I co tu ukrywać - nadzieje te nie zostały do końca w moim mniemaniu spełnione.

Materiał zarejestrowany na płycie można w zasadzie podzielić na trzy części. Na pierwszą odsłonę składają się kompozycje członków tria. Krążek otwiera kompozycja Loueke "Virgin Forest" w której  podobnie jak w "Beat Street" Ballarda pierwszoplanową rolę odgrywa jak zwykle rasowo grooviący Zenón, zaś "Western Wren (A Bird Call)" to utrzymana w duchu twórczości tria Motian-Lovano-Frisell zespołowa improwizacja, w której introwertyczną zabawę barwą Ballarda kontrapunktuje frywolny dialog alcisty z Loueke. Po tym niezwykle obiecującym wstępie następuje druga, zdecydowanie najsłabsza część  płyty, złożona z coverów utworów tak różnych artystów jak George Gershwin, Béla Bartók, Sívio Rodriguez czy muzycy tworzący rockową grupę Queens of the Stone Age.  Zestawione z resztą płyty sprawiają one,  że całość materiału miast tworzyć zróżnicowaną, ale emergentną całość, przypomina momentami  nie do końca przemyślany kolaż.  Trio całe szczęście okazuje jednak jeszcze swe bardziej kreatywne oblicze w zamykającym płytę wyimprowizowanym "Free 3", osładzając nieco niemal półgodzinną dawkę rozczarowania. Summa summarum, jak mawiał klasyk - momenty były, jednak to zbyt mało, by uznać fonograficzny debiut tej formacji za krążek zdecydowanie wybijający się ponad płytową przeciętność pierwszego kwartału 2014 r. 

Virgin Forest, Western Wren (A Bird Call), Beat Street, The Man I Love,  Free 1, The Man I Love, Hangin Tree, Dal (A Rhythm Song), El Repearador De Suenos, Mivakpola, Free 3