Songs With Rhymes

Autor: 
Piotr Wojdat
Łukasz Borowicki Trio
Data wydania: 
22.04.2017
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Łukasz Borowicki - gitara; Mariusz Praśniewski - kontrabas; Kasper Tom Christiansen - perkusja

Dania to kraj, który od pewnego czasu szczególnie upodobali sobie nasi muzycy jazzowi. Bacznie śledzimy, co się tam dzieje i z dużym zainteresowaniem wypatrujemy kolejnych wydawnictw z udziałem trębacza Tomasza Dąbrowskiego, perkusisty Radka Wośko, gitarzysty Marka Kądzieli, czy saksofonisty Tomasza Licaka. Od momentu ukazania się “People, Cats & Obstacles” w barwach wytwórni For Tune, z dużą uwagą śledzimy też poczynania Łukasza Borowickiego, który prowadzi aktywną działalność artystyczną w tamtejszym Odense.

Debiut tria pod wodzą młodego gitarzysty zrobił na mnie na tyle duże wrażenie, że odebrałem jego album jako jedną z ciekawszych polskich płyt z 2014 roku. Urzekła mnie w niej swoboda w kreowaniu nastrojowości, lekkość w improwizacji oraz niebanalne umiejętności instrumentalistów: lidera projektu Łukasza Borowickiego, kontrabasisty Mariusza Praśniewskiego oraz duńskiego perkusisty Kaspera Toma Christiansena. Pod tym względem “Songs With Rhymes” nie ustępuje poprzedniczce i jest wyraźnie lepsze od zeszłorocznego “Wandering Flecks”, nagranego w kwartecie.

Różnica w stosunku do “People, Cats & Obstacles”, bo to właśnie ten album pozwolę sobie przyjąć za punkt odniesienia, w zasadzie sprowadza się do tego, że tym razem Łukasz Borowicki stawia wyłącznie na brzmienia akustyczne. Przez to muzyka jest dużo bardziej kameralna, wyciszona, ale wciąż nie wydaje się pozbawiona wykonawczych fajerwerków. Na “People, Cats & Obstacles” wrażenie robiły elektryczne wyładowania oraz psychodeliczne pogłosy, co kontrastowało z atmosferą zadumy i melancholii. Teraz trio stawia na łagodne improwizacje, operowanie ciszą oraz plastyczność brzmieniową, które dalekie są od popadania w ckliwość czy muzyczny banał.

“Songs With Rhymes” nie jest może aż tak zaskakującym wydawnictwem jak debiut Łukasza Borowickiego, ale to wciąż najwyższej próby muzyka, gdzie balans między melodią, a eksperymentem pozostaje zachowany. Warto poświęcić tej płycie nieco więcej czasu, by przekonać się o tym, że jazz grany przez młodych artystów może nieść za sobą silny ładunek emocjonalny, który w tym konkretnym przypadku idzie w parze z dojrzałością.

1. Abolition of Tomorrow; 2. The Amusement of Redbellies in the Mills of Empty Skulls; 3. Glossary of Unsentimental Terms; 4. Analogies Parabolas & Rhymes; 5. Illusory Ends and Centres; 6. Pure Is How; 7. Distrust Toward Unity; 8. Sweep Sweep Clean; 9. There Is No Beginning