Songs From The Big Book Of Love

Na albumie Michaela Zeranga i The Blue Lights, „Songs From The Big Book Of Love” już perscy kochankowie na okładce zwiastują egzotykę brzmienia. Muzycy od pierwszych taktów, nie odwodzą nas od tego skojarzenia. Kompozycje na tej płycie są przepełnione orientem. I, mimo że łączenie muzyki semickiej z jazzem to pomysł dobry, acz sprawdzony już przez wielu, w tym przypadku wypada naprawdę niecodziennie i świeżo.

Album składa się z 8 utworów, zarejestrowanych podczas koncertów kwintetu w Chicago, w 2014 roku. Muzyków, na nagraniu jest tylko pięciu, ale odpowiednie aranże, dynamika utworów i kompatybilność brzmienia instrumentów, stwarza iluzje, jakby było ich co najmniej dwa razy więcej. Dzięki temu muzyka na „Songs From The Big Book Of Love” jest bardzo przestrzenna. Wszystkie utwory, niezależnie od tempa są żywe i porywające. Każdy z nich opowiada inną historię, z wyraźnym, bardzo melodyjnym motywem. Do kompozycji, z powodzeniem można by było dodać partie wokalne, bo pomimo często agresywnej dynamiki i dużego natężenia dźwięków, melodie na „Songs From The Big Book Of Love” są bardzo kantylenowe. Zestawienie hałaśliwych dęciaków, freejazzowych improwizacji i szaleńczo następujących po sobie pochodów, z w gruncie rzeczy prostymi motywami to pomysł zadowalający bardzo szerokie spektrum. Ucieszą się bowiem fani freejazzowego zadęcia i dalekich, muzycznych eksploracji, a także Ci którzy cenią sobie minimalizm i prostotę pięknych motywów, zawartych w małym ambitusie.

Najpiękniejszym momentem na płycie jest jedyna rasowa ballada, o interesującym, niebanalnym tytule „I Don’t Know If You Are Beautiful Tonight”. Zaczyna się od snującego sola kontrabasu, który w ogóle nie zwiastuje ładunku emocjonalnego, jakie niesie ze sobą przepiękny temat. Grany jest przez dęciaki w niskim rejestrze, w większości w unisonie, z płynnie następującymi po sobie delikatnymi wariacjami. Całości wtóruje swingująca, oszczędna partia perkusji, leniwie grana przez Zeranga.

Michael Zerang to lider w całym znaczeniu tego słowa. Zebrał wspaniałych muzyków (Mars Williams, Dave Rempis - saksofony; Josh Berman - kornet, Kennt Kessler - kontrabas), zaproponował im swoje kompozycje, zarejestrował je podczas koncertu i wydał nakładem własnej wytwórni (Pink Palace). To artysta bardzo wszechstronny, kreatywny i nieszablonowy, ale także zaradny, świadomy i konsekwentny. To rzadki zbitek cech, dlatego tym bardziej polecam zapoznać się z płytą “Songs From The Big Book Of Love”.