The Sign

Autor: 
Maciej Karłowski
Michał Tokaj Trio
Wydawca: 
Hevhetia
Dystrybutor: 
Hevhetia
Data wydania: 
22.10.2014
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Michał Tokaj - fortepian, Michał Barański - kontrabas, Łukasz Żyta - perkusja

Michał Tokaj zadebiutował jako lider własnego zespołu 10 lat temu. Zadebiutował płytą znakomita „Bird Alone”. I to był debiut co się zowie, wydany w Japonii, w kraju w którym kochają jazz i kochają fortepianowe tria. Rozpaliły się więc nadzieje słuchaczy. Bo trio Michała to band z możliwościami, pasją talentem, zapowiadający się świetnie i mający szansę być bardzo ważną częścią jazzowej panoramy.

Miało, ale zniknęło z pola widzenia. Druga płyta nie pojawiła się nigdy, nadzieje, jeśli ktoś o nich nie zapomniał, trzeba było odłożyć na lepsze czasy. Nie oznacza to, że Michała Tokaj zniknął całkiem. Można było regularnie słuchać go roli sidemana, aranżera i także co z pewnością fanom jazzu nie umknęło, w zespole Agi Zaryan i nie tylko. Gdzieś jednak wielu chciało, żeby powrócił na scenę jako lider.

I ledwie minęło 10 lat i co? Jest płyta i też jest w trio, ale nieco innym składzie. Darka Oleszkiewicza sprzed lat zastąpił Michał Barański. Również i ona nie została wydana w Polsce, ale w Słowacji, tu bowiem działa firma Hevhetia, która skądinąd bardzo mocno akcentuje swoje zainteresowanie polskimi muzykami jazzowymi.

I co teraz? Czy oznacza to, że Michał nie zostawi już swoich fanów i nie każe im czekać na następną płytę kolejnej dekady. Tego nie wiadomo za bardzo, ale jest szansa, spoglądając po tym, gdzie i jak często zespół gra, że już tak się nie zdarzy.

Byłoby dobrze, bo wraz „The Sign” dostajemy innego nieco niż kiedyś Michała Tokaja. Jest nie tylko pod względem metrykalnym starszy, ale też stał się bardzo wytrawnym pianistą jazzowym. Gra bardzo stanowczo, bez zawahania, nieśmiałości. Ta jego metamorfoza może się niektórym wydać nie tak spektakularna jak metamorfoza jego zewnętrznego wyglądu, nie mniej, Michał nie zostawia wątpliwości, że dziś jest już nie wiele obiecującą nową nadzieja, a nadziei w znacznej mierze znakomitym spełnieniem.

Słuchając „The Sign” mam nieodparte wrażenie, że  Michał wie wszystko, wszystko umie i jest bardzo pewny swojej wiedzy i umiejętności. Potrafi zachwycać i uskrzydlać kiedy sięga po takie utwory jak tytułowy albo „Off Modal”, czaruje delikatnością kiedy gra ballady („The End Of The Song”). Co jednak szczególnie ważne tej pewności siebie nie nadużywa i nie macha nią słuchaczom przed nosem.  Bardzo dobrze też komponuje i tego doświadczać możemy przy okazji każdego pomieszczonego na płycie utworu jego autorstwa.

Ma także bardzo na swoim miejscu partnerów. Michał Barański i Łukasz Żyta. Znają się świetnie i czytają siebie nawzajem równie dobrze. Oni również swoją grą pozostawiają co najmniej dobre wrażenie.

Czyli co, mamy znakomitą płytę? Aż tak daleko bym się nie posunął w ocenach, ale też sądzę mamy płytę więcej niż dobrą. Bez wątpienia natomiast mamy płytę ważną, bo przecież kiedy ważny muzyk na powrót zabiera głos jako lider to inaczej o takiej sytuacji mówić nie sposób.Michał Tokaj zadebiutował jako lider własnego zespołu 10 lat temu. Zadebiutował płytą znakomita „Bird Alone”. I to był debiut co się zowie, wydany w Japonii, w kraju w którym kochają jazz i kochają fortepianowe tria. Rozpaliły się więc nadzieje słuchaczy. Bo trio Michała to band z możliwościami, pasją talentem, zapowiadający się świetnie i mający szansę być bardzo ważną częścią jazzowej panoramy.

 

The Sign; Magdalena; Off modal; Acute transitions; The end of the song; Harmony in the clouds; Aging; Blues folk; Moonlight; Awakening.