Live at Ljubljana

Autor: 
Andrzej Nowak (http://spontaneousmusictribune.blogspot.com/)
Luis Vicente / Seppe Gebruers / Onno Govaert
Wydawca: 
Multikulti Project
Dystrybutor: 
Multikulti
Data wydania: 
06.05.2018
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Luís Vicente – trąbka, Seppe Gebruers – fortepian, Onno Govaert - perkusja

Uwaga! Trybuna Muzyki Spontanicznej i jej przemądrzały Pan Redaktor, są współwydawcą tej płyty! Wszelkie słowa zachwytu, jakie za chwilę przeczytasz, mogą być podyktowane jedynie chęcią zwiększenia sprzedaży! Innymi słowy – dalej czytasz na własną odpowiedzialność!

Czas i miejsce zdarzenia: 23 marca 2017, Ljubljana, Španski Borci, Neposlušno / Sound Disobedience Festival.
Ludzie i przedmioty: Luís Vicente – trąbka, Seppe Gebruers – fortepian, Onno Govaert - perkusja.
Co gramy: muzyka swobodnie improwizowana.

Efekt finalny: 39 minut z sekundami, 3 utwory, wydane jako Live at Ljubljana, tytułem wykonawczym imiona i nazwiska muzyków, w kolejności jak wyżej (Multikulti Project/ Spontaneous Music Tribune Series). Dostępne na rynku od szóstego dnia maja 2018 roku.

Przebieg wydarzeń/ wrażenia subiektywne:

I. Tętniąca perkusja, niczym niecierpliwe stado rumaków, opiłki piana wprost z pudła rezonansowego, tłuste całusy trębacza. Skromne przepychanki w estetyce call & response. Szczypta melodii pomiędzy trąbką, a fortepianem zawisa niczym miecz Demoklesa. Kameralne intro pełne niepokoju, z minimalistycznym pianem, siarczystą trąbką i perkusją, która szuka rytmicznego punktu zaczepienia. Seppe konsekwentnie brnie po klawiaturze, Luis robi krok w kierunku sonore, Onno uruchamia talerze. Zmysły muzyków w gorącym, acz molowym nastroju. Trębacz zmienia techniki artykulacyjne, jak rękawiczki, jest aktywny, kreatywny i szuka zaczepki. Pianista odrabia lekcje z klasyki, jest bezczelnie precyzyjny. Dużo swobody pomiędzy muzykami, poszczególnymi frazami improwizacji, ogrom meta przestrzeni. 7-8 minuta, to dynamiczna ekspozycja Vicente na tle ultra minimalistycznych pasaży Gebruersa. Wszystko błyskotliwe! Govaert znaczy teren, niczym ranny kojot. Towarzyszy każdemu działaniu partnerów, wyjątkowo czujny zwierzak! Nie stroni także od subtelnej sonorystyki. W okolicach klawiatury fortepianu mnóstwo dobrze brzmiących, kameralistycznych grepsów (12 min.). Długa chwila bez Luisa – świetny, narowisty dialog przeciwległych flanek. Luis powraca na tarczy, by pogadać z Onno na argumenty. Dzieje się! Furia trąbki i drobiazgowy, molekularny drumming. Kolejny ekscytujący duet tego tria! Tu, delikatnie zdobiony preparacjami Seppe z głębi ziemi. Luis wpada w wyjątkowo piękne sonore (on to potrafi!), podczas gdy na flankach rodzi się rytm, jakby wataha głodnych wilków goniła spłoszoną ptaszynę. Pierwszy odcinek koncertu wybrzmiewa dramatycznie dobrze na oparach z ustnika. Brawo!

II. Perkusyjne intro, saperska precyzja, stopa pracuje rytmicznie, bijące serce, jak u Toma Bruno. Seppe i Luis wracają z drobinkami melodii na ustach i pod palcami, wplecionej pomiędzy ich długie włosy. Kolektywna demokracja ludowa. Brat pod rękę z bratem, czynią cuda niosąc ukojenie zapracowanym w znoju – przykład kolejnej błyskotliwej eskalacji, opartej na szybkim galopie trąbki, minimal piano i gęstym drummingu. Ten fragment koncertu możemy śmiało określić mianem free jazzu. Mistrzowsko tłumionym na finiszu – dodajmy. Mikro solo od Seppe na pożegnanie części drugiej.

III. Sonore, prepare, czujne call & responce. Kolejny przykład doskonałej komunikacji w obrębie trzech osobników męskich. Piano, które tańczy, trąbka, która krzyczy, perkusja, która stąpa po trupach. Moc eksplozywnych niespodzianek. 5 minuta, to spokojny marsz po złote runo. Spacer pełen refleksji na historią współczesnej improwizacji - niuanse, detale, świat małych kroków ku wiecznej szczęśliwości. Muzycy step by step zaczynają gadać ze sobą, jak krówki w rui. Vicente rozgrzewa pióro recenzenta do czerwoności. Gebruers kreśli non-rytm niczym młody Alex Schlippenbach, ale bez jego free jazzowych natręctw. Kind of dirty blues! Vicente ma krztę melodii na końcu języka, trochę jak Tomasz Stańko w dobrych lata 80. ubiegłego stulecia. Brawo! Finał koncertu ocieka zdrową ekspresją. Jest precyzyjny, czysty, bez morału, pełen wewnętrznego stanu radości ducha i wspólnego muzykowania. Trio, czyli jedno ciało, czyli jeden umysł!


****


Światowa premiera tej płyty odbędzie się w Poznaniu w dniu 6 maja, w trakcie pierwszego dnia Spontaneous Music Festiwal 2018 - Live in Dragon, które jest częścią trasy koncertowej The Luis Vicente' Residency in Poland.

1. Španski Borci I; 2. Španski Borci II; 3. Španski Borci III