Live

Autor: 
Maciej Karłowski
Geri Allen & Timeline
Wydawca: 
Motema Music
Data wydania: 
02.06.2010
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Geri Allen – piano, Kenny Davis – kontrabas, Kassa Overall – perkusja, Maurice Chestnut – tap percussion
Odkąd Geri Allen przestała nagrywać swoje płyty w Blue Note i Telarc, zrobiło się o niej w polskiej prasie cicho. Do tego stopnia, że w jednym internetowych tekstów zafunkcjonowała w rodzaju męskim stając się ni stąd ni zowąd Gerim Allenem. Wolęwierzyć, że to była zwyczajna literówka, za którą w żadnym wypadku pretensji nie mam, ale właśnie wtedy pomyślałem sobie, że wystarczy na chwilę zniknąć ze sklepowych półek, aby nawet dziennikarze zapomnieli kim naprawdę ta wyborna pianistka jest. Odłóżmy jednak żarty na bok i wspomnijmy, że Geri Allen – kobieta to jeden z kluczowych głosów we współczesnej jazzowej pianistyce średniego pokolenia dnia dzisiejszego.
 
Co więcej wciąż jest aktywna i wciąż nagrywa tyle, że gdzie indziej. W Motema Music, małej niezależnej oficynie wydawniczej i w Europie jakoś spektakularnie nie dystrybuowanej. Dziwić się temu za bardzo nie powinniśmy, bowiem dotychczasowa lista pozycji w jej katalogowych zasobach nie jest przytłaczająca. Nie mniej wraz z pojawieniem się płyt, ot choćby właśnie Geri Allen, ta sytuacja prędko może się zmienić. Tym bardziej, że artystka proponuje słuchaczom zaskakujące w pierwszej chwili, choć gdy się przez moment zastanowić to wręcz oczywiste, spojrzenie w przeszłość w czasy, kiedy jazz i taniec były ściśle ze sobą związanymi dziedzinami sztuki. To z jednej strony. Z drugiej zaś wyprawę nieomal futurystyczną bo jak inaczej powiedzieć o sytuacji, w której z aspektu rozrywkowego połącznia jazzu i tańca nie pozostaje nic, a obydwie formy ekspresji przełożone zostają na grunt poważnego artystycznego wyznania. I tak do jej klasycznego trio, skądinąd ulubionego medium wykonawczego dodany został genialny tancerz stepujący Maurice Chestnut. Ale żeby sprawa była jasna clue nie leży w demonstracji jego tanecznych umiejętności, ani w chęci uatrakcyjnienia „live show”, na co wskazywać mógłby fakt, że album ten to rejestracja koncertowa.
 
Stepper staje się tu częścią muzycznego organizmu, częścią rytmicznej maszyny, przydającej całości po pierwsze złożoności, po drugie rozmachu, po trzecie także specyficznego kolorytu. Formacja Time Line gra kiedy chce turbo jazz, kiedy nie chce potrafi lekko poszybować w przestrzeń i zasygnalizować, że nie tylko estetyka Tyner-Waldron-Taylor jest jej bliska, ale także i wielka fortepianowa europejska klasyka. Do fascynacji nią zresztą Geri Allen przyznaje się bez bicia, i chętnie.
 
Warto jednak zdawać sobie sprawę, że przede wszystkim Allen to postać syntezująca w sobie wszystkie te głosy i artystka kompletna, której świadomość ciągłości jazzu, czy muzyki w ogóle może chwilami bardzo onieśmielać. Nie odważyłbym, się nazwać płyty „Live” wielką płytą, ale ekscytującą i porywającą bez wątpienia i tak naprawdę życzyłbym sobie i wszystkim miłośnikom jazzu, żeby takich płyt było więcej. 

1. Philly Joe (15.53), 2. Four By Five (4.47), 3. The Western Soul / Soul Eyes (17.12), 4.LWB's House (3.37), 5. Embracable You / Loverman (12.35), 6. Ah Leu Cha (9.35), 7. In Aprecciation (6.38)