Forever Young

Autor: 
Armen CHrobak
Jacob Young
Wydawca: 
ECM
Data wydania: 
19.05.2014
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Jacob Young: guitars; Trygve Seim: tenor and soprano saxophones; Marcin Wasilewski: piano; Slawomir Kurkiewicz: double bass; Michal Miskiewicz: drums.

Jacob Young, jazzowy gitarzysta o utrwalonej pozycji na norweskiej scenie jazzowej, nagrał swój ósmy krążek wraz z towarzyszącymi mu: znanym polskim pianistą młodego pokolenia – Marcinem Wasilewskim oraz dwoma pozostałymi członkami jego tria: perkusistą, Michałem Miśkiewiczem i grającym na kontrabasie Sławomirem Kurkiewiczem. Skład kolektywu dopełnia norweski saksofonista, Trygve Seim.

Na zawsze młody – Forever Young, a może: „Na zawsze Młody” w tytule płyty Jacoba Younga (young to po angielsku młody) brzmi ni to autoironicznie, ni to buńczucznie – artysta, urodzony w 1970 r., w chwili wydania płyty w 2014 r. osiągnął wiek, w którym coraz silniej odczuwa się tęsknotę za przemijającą bezpowrotnie młodością, choć jej smak wciąż jeszcze jest dobrze znajomy.

Taki jest ogólny klimat, mocniej lub słabiej zaznaczony w kompozycjach zawartych na krążku.

Otwierający płytę I Lost My Heart To You, nostalgiczny, zbudowany na powolnych, uważnych, melancholijnych partiach saksofonu, który wchodzi w dialog z gitarą i fortepianem, jednak pozostaje głównym bohaterem utworu.

Z pierwszej kompozycji niemal niezauważalnie wyrasta i nieśpiesznie rozwija się drugi utwór, Threre’s Gate. Na pierwszym planie nadal odznacza się saksofon Seima, ale pojawiają się śmielsze i bogatsze partie fortepianu Wasilewskiego, w których doszukać można się subtelnego posmaku tanga, czy bossa novy. Dyskretne, ale nie pozbawione energii akcenty stawiane to tu, to tam, przez perkusję nie tyle budują co delikatnie nadają rytm, posuwają do przodu tę spokojną, odrobinę bardziej pogodną niż pierwsza, kompozycję.

W Bounce słychać więcej gitary, pojawiają się tu przyjemne bluesowe wtrącenia przykuwające uwagę słuchacza. Jednak Young nie zabiera przestrzeni pozostałym muzykom. Oś utworu stanowi główny temat, który powtarzają i w indywidualny sposób „interpretują” pozostałe instrumenty. Więcej tu dynamiki, co sprawia odważniejsze, bardziej zdecydowane zaznaczenie obecności perkusji Michała Miśkiewicza.

Piąty Sophia’s dance zachwyca bogatymi improwizacjami, gorącymi i pełnymi pasji, mimo dość spokojnego tempa. Tego numeru nie da się słuchać w bezruchu, jest w nim energia, która nie pozwala by siedzieć spokojnie medytując nad dźwiękami, które płyną z głośników. Muzycy stopniują napięcie, budują dramaturgię utworu, to wydobywając krótkie, urywane dźwięki, by następnie rozciągać je, modulować, wydłużać. To wyborna kompozycja, ukazująca dojrzałość i umiejętności każdego z artystów!

Ciekawy jest 1970, ze swoim tematem utrzymanym w klimacie muzyki latynoamerykańskiej i rytmicznymi, kołyszącymi improwizacjami wokół głównej melodii utworu.

Finałowy My Brother po wcześniejszych, szybszych kompozycjach, jest znów nieco spokojniejszy, liryczny, ale nie pozbawiony werwy. Gitarowe popisy Younga, bilansowane aksamitnym brzmieniem saksofonu Seima, wsparte fortepianowym akompaniamentem Wasilewskiego i dopełnione wyznaczającą rytm sekcją perkusji Miśkiewicza, przyjemnie zamykają program płyty, pozostawiając słuchacza w dobrym nastroju.

Płyty Forever Young słucha się bardzo dobrze i słucha się ją wiele razy. Wszyscy muzycy kolektywu znają swoje miejsce i świetnie rozumieją przypisane im role, tworząc dobrze zbudowane, zrównoważone kompozycje, zagrane z polotem, wyobraźnią, swobodą…

Wybaczcie Państwo, czas włączyć tę płytę raz jeszcze.

I Lost My Heart To You; Therese's Gate; Bounce; We Were Dancing; Sofia's Dance; Comeback Girl; 1970; Beauty; Time Changes; My Brother.