Execution Ground

Autor: 
Dominik Strycharski
Pain Killer
Wydawca: 
SUbharmonic
Dystrybutor: 
Subharmonic
Data wydania: 
19.08.1994
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Alto Saxophone – John Zorn, Bass – Bill Laswell, Drums – Mick Harris, Sampler – Bill Laswell, Mick Harris, Vocals – John Zorn, Mick Harris

Execution Ground nie należy do kanonu jazzowego (ale dla mnie tak), lecz właściwie plącze się po jego dalekich obrzeżach. Jest jednym ze sztandarowych projektów Johna Zorna lat 90tych, złotego okresu jego nieprzerwanej i nieograniczonej wtedy inwencji muzycznej.

Dlaczego ta płyta? Przede wszystkim – bo jest monumentalna i ma niesamowitą dramaturgię. Trzy długie improwizacje, które się konsekwentnie rozwijają. Brzmienie znacznie przebija to z poprzednich płyt, jest tłuste, potężne i wszeteczne.

Przestrzeń. Momentami totalna. Wrzaski Harrisa i Zorna z oddali. Najtłustszy Frisellowski Dub jaki znam. Produkcja. Jazzowe frazy Zorna i co tak u niego rzadkie, saksofon przetwarzany efektami. Świetna postprodukcja, bardzo mocno dubowa.

Ta płyta brzmi, oczywiście słuchana bardzo głośno, jak jakiś niesamowity horror. W takich warunkach odsłania jakiś niezwykły, mroczny landszaft, wykraczający daleko poza typowe zornowskie wrzaski, ataki i zrywy. Tu jest jakaś jedność. Post metal zastąpiony ciężkim asfaltowym Dubem, improwizacje wiją się w konwulsjach, jak jakaś przerażająca mara.

Przerobiłem tą płytę kilkadziesiąt razy i wracam do niej czasem do dziś. To jest zawsze „ładne” przeżycie. Takich płyt dziś się już raczej nie nagrywa. Wiadomo, jazzowo-metalowa sklejka ma swoje ograniczenia.

Warto tutaj zauważyć pracę Micka Harrisa. Członek legendarnego Napalm Death został przecież specjalnie wyselekcjonowany przez Zorna do tego składu – i fantastycznie, że pozwolęsobie na takie okreslenie, użyty. Zaryzykuję stwierdzenie, że to chyba jedna z bardzo niewielu naprawdę wartościowych i intrygujących propozycji pod hasłem „Jazz Rock” od połowy lat 70tych. No bo przecież jakaś wizja stylistycznego skrzyżowania się tu kołacze.

P.S. Pashupatinath, utwór nr 3 oparty jest częściowo na cytacie z muzyki Jawajskiego Gamelanu. Bardzo smaczne złożenie. Dodajmy to tego upiorne, opętańcze wrzaski Harrisa i Zorna i mamy wspaniałą miazgę. Rozkosz.

CD 1: Parish Of Tama (Ossuary Dub), Morning Of Balachaturdasi, PashupatinathCD 2: Pashupatinath Ambient, Parish Of Tama Ambient