Disaster Vol. 1

Autor: 
Krzysztof Komorek
Mostly Other People Do The Killing
Wydawca: 
Hot Cup Records
Data wydania: 
28.03.2022
Dystrybutor: 
Hot Cup Records
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Ron Stabinsky – fortepian, instrumenty elektroniczne, Moppa Elliott- bas, Kevin Shea – perkusja, instrumenty elektroniczne

Same “Katastrofy” !!! Taka właśnie jest najnowsza płyta grupy Mostly Other People Do the Killing. Pragnę jednak uspokoić miłośników tego zespołu. Nie chodzi tutaj bowiem o ocenę muzycznej zawartości albumu, ale jedynie o odniesienie się do jego tytułu oraz inspiracji które przywiodły Moppę Elliotta to takiego właśnie nazwania najnowszej produkcji MOPDtK.

„Disasters vol.1” zawiera osiem premierowych kompozycji lidera grupy. Na czternastym wydawnictwie w swojej dyskografii,  zespół po raz drugi prezentuje się jako trio. Podobnie do albumu „Paint” z roku 2017, basiście towarzyszą Ron Stabinsky oraz Kevin Shea. Muzyka powstała w roku 2019 i wbrew nasuwającym się skojarzeniom nie ma nic wspólnego z katastrofą pandemii, która niewiele później nawiedziła naszą planetę. Nagraniom faktycznie patronują jednak mocno niefortunne przypadki. To co je łączy to fakt, że wszystkie zdarzyły się w Pensylwanii i dotknęły małe miasta tego stanu. MOPDtK nie pierwszy raz kierują się w poszukiwaniu natchnienia ku tej właśnie części USA, co nie powinno jednak być zaskoczeniem z racji miejsca urodzenia Moppy Elliotta w pensylwańskim Scanton.

Poszczególne utwory odwołują się więc do miejscowości, dotkniętych tytułowymi katastrofami. Nieamerykański odbiorca nie powiąże zapewnie tych nazw z konkretnymi wypadkami równie łatwo co rezydent Stanów Zjednoczonych. Elliott sięga bowiem dość głęboko w historię rodzinnego stanu przywołując także zdarzenia sprzed ponad stu lat (pożar w Operze w Boyertown). Chociaż rozpoczynające całą płytę „Three Mile Island” skojarzy się prawdopodobnie z właściwym wypadkiem obszerniejszemu gronu słuchaczy, a przynajmniej miłośnikom sagi o X-Menach.

 

Wydawać by się mogło, że inspirowanie się powodziami, pożarami, wypadkami w kopalniach i elektrowniach jądrowych, skutkować powinno muzyką raczej ponurą i patetyczną. MOPDtK lubią jednak zaskakiwać.  „Disasters vol.1” jest bowiem płytą dość pogodną. Elliott i jego kompani także przy tym albumie zaangażowali w twórczość swoje niestandardowe poczucie humoru. Co notabene wcale  nie oznacza naśmiewania się z niewątpliwych tragedii. A poważne potraktowanie tematu podkreśla chociażby subtelna delikatność „Johnstown”. Nieco światła na postrzeganie poszczególnych utworów rzuca obszerny esej Leonardo Featherweighta, w którym wyjaśnione są powiązania utworów z konkretnymi wydarzeniami. Elliott wybiera bowiem nierzadko szerszy kontekst opowieści, skupiając się nie na samym wypadku, ale na jego przyczynach, konsekwencjach, bądź związanych z nimi traumach. Z kolej czasem koncentruje się jedynie na wybranym epizodzie z sekwencji zdarzeń związanych z daną katastrofą.

 

Najważniejsza jest jednak sama muzyka. A muzycznie „Disasters vol.1” stanowią przykład oryginalnej i atrakcyjnej prezentacji fortepianowego tria. Nazwani kiedyś bebopowymi terrorystami, MOPDtK  dumnie dzierżą sztandar z tą etykietą. Jazzowa tradycja pomieszana z totalnym łamaniem wszelkich zasad, blues, improwizacja, kapitalne melodie. To co znamy już z pierwszego albumu w triu, wzbogacone zostało o niezwykle wyważone, acz świetnie widoczne użycie elektroniki – prym wodzi w tym elemencie Kevin Shea. Oznaczenie “vol.1” sugeruje możliwe kolejne części. I choć Moppa Elliott przyzwyczaił nas by nie podążać oczywistymi na pierwszy rzut oka tropami to trzymajmy się  nadziei, że ta bombastycznie świetna muzyka doczeka się kontynuacji.

 

 

Three Mile Island; Exeter; Marcus Hook; Wilkes-Barre; Centralia; Johnstown; Boyertown; Dimock