Ran Blake – prymat ucha

Autor: 
Maciej Krawiec
Zdjęcie: 
Autor zdjęcia: 
mat. promocyjne

Choć rodzajów oddziaływania muzyków na słuchaczy jest wiele, to rzadko dzieje się by jeden artysta w sposób przekonujący i równorzędny funkcjonował na kilku płaszczyznach: wykonawczej, kompozytorskiej i naukowej. Do tego grona należy świętujący dziś swe 87 urodziny Ran Blake. Przez długie lata swej kariery zdążył poznać się jako błyskotliwy pianista i kompozytor, ale i wybitny pedagog oraz badacz muzyki.

Blake pochodzi z Massachussetts. Już jako dziecko zaczął wykazywać ogromne zainteresowanie dwoma dziedzinami sztuk, którym poświęci swe życie: muzyką – np. gospel oraz dziełami Bartoka, Debussy'ego czy Prokofiewa – oraz filmem, zwłaszcza z gatunku noir. Studiował m.in. na Columbia Univeristy oraz w School of Jazz w rodzinnym stanie, otrzymując dyplom na Bard College. Wśród jego wykładowców byli Oscar Peterson, Gunther Schuller, Dizzy Gillespie i William Russo. Już na przełomie lat 50. i 60. zaczął realizować autorskie projekty muzyczne, m.in. z poznaną na studiach wokalistką Jeanne Lee. Ona towarzyszyła mu na pierwszym wydanym przez Blake'a albumie „The Newest Sound Around” z 1962 roku i była jego regularną współpracowniczką przez następne dziesięciolecia. W 1966 wydał pierwszy album solowy: „Ran Blake Plays Solo Piano”.

Przyznać trzeba, że pianista miał szczęście do oddanych mu mentorów. W pierwszej kolejności należy wymienić Schullera – twórcę pojęcia muzyki „trzeciego nurtu” – któremu Blake zawdzięczał nie tylko przyjęcie do School of Jazz, ale i zorganizowanie sesji do jego debiutanckiego albumu oraz późniejsze sprowadzenie go do Atlantic Records. Ważną postacią na jego wczesnej drodze była także Mary Lou Williams, której ze szczególnym zamiłowaniem słuchał i z którą miał okazję pracować w School of Jazz.

Również za sprawą Schullera Blake trafił do New England Conservatory, gdzie od 1967 roku Blake zajmował się organizacją koncertów na rzecz lokalnych społeczności, m.in. w więzieniach i domach opieki. Sprawował tę funkcję przez 6 lat, by następnie zostać szefem Wydziału Trzeciego Nurtu – obecnie pod nazwą: Współczesna Improwizacja. Blake dysponował tym, co było niezbędne do pełnienia owej funkcji: już wtedy jego zainteresowania muzyczne były rozległe, pasjonował się muzyką klasyczną i filmową, jazzem, gospel. Dzięki temu mógł wcielać w życie koncepcje twórcze Schullera, których sam stał się orędownikiem. Blake pełnił te obowiązki aż do 2005 roku, a wśród jego podopiecznych byli m.in. Don Byron, Matthew Shipp i John Medeski. W NEC wciąż uczy kompozycji, prowadzi seminaria, w tym zajęcia nt. jego młodzieńczej pasji: filmu noir.

Równolegle do intensywnej pracy jako wykładowca, realizował zarówno nagrania solowe, jak i albumy z czołówką światowej improwizacji: Anthony'm Braxtonem, Steve'm Lacy'm, Cliffordem Jordanem, Ricky'm Fordem, Enrico Ravą. Za swe osiągnięcia w dziedzinie kompozycji otrzymał stypendia fundacji Guggenheima i MacArthurów. W nauczaniu przywiązuje szczególna wagę do kształcenia słuchu; jego postawę nazywa się „prymatem ucha”.