Kevin Eubanks – jazzman z talk-show

Autor: 
Marta Jundziłł
Zdjęcie: 
Autor zdjęcia: 
mat. promocyjne (https://www.kevineubanks.com/ - Anna Weber)

Kevin Eubanks przez 18 lat występował na scenie amerykańskiego talk- show,  jako zawadiacki grajek. Dziś, trudno mu odciąć metkę telewizyjnego show-mana. Zmazać plamę artysty komercyjnego nie jest łatwo. Na szczęście Eubanksa, muzyka broni się sama. Wystarczy przesłuchać jedną z jego płyt, by przekonać się, że jest on wszechstronnym jazzmanem. Muzykiem z krwi i kości.

Gitarzysta - Kevin Eubanks zagrał na blisko 100 płytach, 22 nagrał jako lider. Współpracował z największymi:  Artem Blakeyem (Live at Montreux and Northsea, 1981), Dianne Reeves (The Day, 1997), Davem Hollandem (Extensions, 1989; World Trio, 1995; Prism, 2013), a nawet polską divą – Urszulą Dudziak (Surrow is Not Forever… But Love Is, 1983).

Kevin Eubanks pochodzi z muzycznej rodziny. Jego matka była pianistką i organistką gospel, bracia to muzycy jazzowi (Robin – puzonista, Duane – trębacz).
Kevin Eubanks ukończył słynne, bostońskie Berklee (gdzie w 2005 roku otrzymał akademicki tytuł honorowy - Doktora Berklee College of Music). Po zgarnięciu dyplomów, młody gitarzysta przeprowadził się do Nowego Jorku. Tam zaczął grać jazz.

Sukces debiutanckiej płyty o bardzo oryginalnym, jak na gitarzystę tytule -  Guitarist (1983) zagwarantował mu kontrakt na kolejne siedem albumów. Eubanks, oprócz swoich kompozycji, na pierwszej płycie, interpretuje standardy Milesa Davisa, Theloniousa Monka, czy Wesa Montgomery’ego. Wszystkie zagrane z lekkością, bardzo minimalistycznie. Słychać na nich zamiłowanie do zabaw dynamiką i dokładnej artykulacji.

Co ciekawe, późniejsze albumy Eubanksa nie są nagrane według muzycznego klucza, nie widać wyraźnych fascynacji jednym gatunkiem. Na każdej doszukać się można prostego bluesa, romantycznych melodii, bebopowego szaleństwa i skrzącego funku. Ewoluuje za to styl, w którym gra Eubanks. Gitarzysta nabiera dystansu i muzycznej ogłady. Jego kompozycje, natomiast, stają się coraz bardziej chwytliwe, motywy prostsze, a frazy bardziej dźwięczne.

Po bardzo płodnym okresie lat 80. i 90. XX wieku, w którym nagrywał jedną płytą rocznie (!), dla Kevina Eubanksa nastał czas fascynacji występami w telewizji.
W 1992 dostał etat muzyka w zespole przygrywającym do popularnego, amerykańskiego  talk-show – The Tonight Show with Jay Leno. Po trzech latach współpracy z zespołem, przejął funkcję lidera (zastąpił w tej roli Branforda Marsalisa, który stwierdził, że komercyjne występy nie są w jego stylu). Komponował krótkie utwory wykorzystywane w show, a jego nazwisko pojawiało się w czołówce. Stał się rozpoznawalny, sławny i z pewnością bogaty.

Podczas przygody z talk-show Eubanks nagrywał kolejne albumy. Założył nawet własną wytwórnię – Insoul Music, pod której szyldem nagrał 6 płyt. Żadna z nich nie odznaczała się niczym szczególnym, nie wyrażała jego ambicji wykonawczych.

Z Jayem Leno spędził 18 lat. Odszedł z programu, bo chciał bardziej zaangażować się w muzyczne projekty. Artysta stłamszony w scenariuszu programu telewizyjnego, postanowił wyjść naprzeciw swoim aspiracjom i stać się rasowym muzykiem.

Tego samego roku (2010) nagrał kolejną płytę – Zen Food. Album jest przełomowy dla świadomości artystycznej Kevina Eubanksa. To dzięki niemu, gitarzysta odcina się od komercyjnego wizerunku telewizyjnego muzyka, w którego bawił się przez ostatnie 18 lat. Wrócił do gry i pokazał wszystkim, że jego kompozycje mogą składać się z czegoś więcej, niż akordy triady harmonicznej.

W roku 2012 Eubanks nagrał kolejny świetny album – The Messenger. Materiał bardzo radosny, nasycony funkowymi inspiracjami, pozytywną energią i mięsistym groovem. Na płycie Kevin gra ze swoimi braćmi – Duanem na trąbce i Robinem na puzonie

Ostatnio, projektem w jaki zaangażował się Kevin Eubanks jest nowy kwartet Dave’a Hollanda – PRISM. Do współpracy przez angielskiego basistę zaproszeni zostali również Eric Harland i Craig Taborn, ale to właśnie Kevin Eubanks jest głównym powodem założenia tej muzycznej kompilacji. Dave Holland grał z Kevinem Eubanksem, jeszcze przed jego udziałem w The Tonight show with Jay Leno. Muzycy doskonale się rozumieli, a nagrany przez nich materiał został dobrze przyjęty.  Powołanie PRISM  można więc śmiało interpretować, jako powrót dwóch przyjaciół, na scenę jazzową.

Kevin Eubanks to artysta niesłusznie zaszufladkowany. Jest gitarzystą nie mniejszym niż John Scofield, czy Mike Stern. Tym, którzy go utożsamiają z jałowym, komercyjnym graniem, można tylko pozazdrościć. Przed nimi morze wspaniałej, jakościowej muzyki do odkrycia.