Najnowsza płyta Amira El Safara "Not Two" ukazała się nakładem New Amsterdam Records

Autor: 
Redakcja, mat. pras.

Osoby Amira El Saffara nie potrzeba przybliżać naszym czytelnikom. Nagrywa znakomite płyty zarówno pod własnym nazwiskiem dla znakomitej oficyny wydawniczej Pi Recordings, jak również jako gość w tym choćby w towarzystwie Dominika Bukowskiego czego dowodem niech będzie album Sufia wydany przez Fundację Słuchaj!

Amir El Saffar to jedna z najjaśniejszych postaci dzisiejsze nowojorskiej sceny muzycznej, człowiek z równaa pasją zglębijący tajniki jazzu, jak również muzyki Bliskiego Wschodu. Urodził się w Iraku, mieszka w Nowym Jorku i jego muzyka rozpięta jest pomiędzy dwie wielkie tradycje muzyczne. Jednym z najświetniejszych tego dowodów może być wydana w wakcje płyta Not Two.

Podobnie jak przy okazji poprzednich płyt sygnowanych nazwiskiem Armira tak i tutaj rzecz dotyczy wielkiej tradycji muzycznej maquam, poszukiwaniu w jej obrębie wartości uniwersalnych i wspólnych przestrzeni właściwych jazzowi. Tyle, że tym razem Amir nie nagrał płyty w małym combo, ani też nie zdecydował się powstałej muzyki powierzyć wydawniczy czemu doświadczeniu nowojorskiej PI Recordings.
Not Two ukazał się nakładem znakomitej i tak jak Amir działającej na styku wielu muzycznych kultur firmie New Amsterdam Records. To ten label, który od samego początku wydaje także płyty znakomitego band lider i aranżera Darcy’ego Jamesa Argue.

W nagraniu płyty udział wzięła 17 osobowy band, w którym, pod szyldem River Sound Orchestra, spotkali się zarówno muzycy z rodowodem jazzowym, jak i nie mający tego rodzaju doświadczeń instrumentaliści. Choć płytę wypełniają kompozycje pióra Amira, to jednak muzyka, jaką uszłyszycie tu dziej się zarówno poza sztywno zapisanymi myślami twórcy, jak i poza prosto pojnowanym fusion. Wydawca albumu pisze „Not Two wchłania elementy modalnej muzyki z tradycji maqam, jazzu i doświadczeń muzyki współczesnej budując mikrotonalny spektakl rozgrywający się poza regułami stylów, tradycji wiodący w kierunku niepohamowanej komunikacji”

Co to oznacza, dowiemy się  tak naprawdę dopiero sięgając po muzykę, a to póki co możliwe jest jak na razie tylko poprzez stronę New Amsterdam Records. I na koniec dobra wiadomość dla miłośników winyli. Płyta ukazała się nie tylko w formacie CD, ale również na dwóch longplayach i żeby się w nią zaopatrzeć lepiej nie szukać nawet w najlepszych sklepach płytowych i od razu skontaktować się z wydawcą w USA.

Tagi: